Poznajcie Find Face, czyli aplikację, która pozwala wyśledzić osobę w mediach społecznościowych tylko na podstawie zdjęcia jej twarzy. Opracowany przez Artema Kukharenko oraz Alexander Kabakov algorytm (będący w stanie przebić się przez około miliard fotografii w ciągu zaledwie jednej sekundy) jest w stanie namierzyć i przypasować osobę do konta na Facebooku czy LinkedIn ze – zdecydowanie zbyt dużą jak na nasze poczucie prywatności – skutecznością wynoszącą 73.3%.

Rosjanom zdolności tej aplikacji, przywodzące na myśl dystopijne wizje cyberpunkowej inwigilacja spod pióra Philipa. K. Dicka czy Williama Gibsona, najwyraźniej niespecjalnie przeszkadzają. Find Face bowiem święci tam triumfy – w ciągu zaledwie dwóch miesięcy zdobył aż pół miliona użytkowników, którzy wykonali liczbę wyszukiwań przekraczającą już 3 miliardy.

Nikogo zapewne nie zdziwi, że już teraz Find Face przyczynia się do naruszeń prywatności. Pewien rosyjski fotograf chociażby wykonuje potajemnie zdjęcia twarzy ludziom jeżdżącym w metrze, by potem je publikować wraz z wyszukanymi danymi. Tłumaczy, że robi to, by uświadomić ludziom zagrożenie wynikające z używania mediów społecznościowych. Nie mniej jednak raczej nikt z nas nie chciałby potajemnie być fotografowanym w ten sposób, nawet jeżeli byłoby to robione w „słusznej sprawie”.

Twórcy bronią swej aplikacji, twierdząc, że powstała z zupełnie innego powodu. Głównym celem byli właściciele sklepów oraz policja. Ci pierwsi mogliby za pomocą kamer namierzać klientów przemierzających korytarze ich sklepów, wyszukiwać ich preferencje w sieci i dostosowywać do nich reklamy np. puszczane z głośników (przyznacie chyba że to dość przerażające). Tym drugim zaś Find Face ma ułatwić znajdywanie sprawców przestępstw uwiecznionych na kamerach czy amatorskich filmikach. W tej drugiej kwestii odnoszone już są zresztą nawet pewne sukcesy. Jak twierdzi Kabakov, udało się dzięki niej rozwiązać już sprawy, na których rozwikłanie zostały już porzucone wszelkie nadzieje.

Czy aplikacja rozprzestrzeni się na resztę świata? Nie ma co się łudzić – jej dotychczasowe wyniki sugerują, że ona ten świat wręcz podbije. Pozostaje zatem czekać tylko na jakieś przeciwśrodki, wykraczające poza noszenie zwierzęcych masek bądź obciachowych czapeczek.