Badania przeprowadzone w 2009 r. pokazały, że do stosowania opisanej formy antykoncepcji przyznawało się 3 proc. ankietowanych. Sprawę zbadali naukowcy. Profesor Deborah Anderson z Harvard Medical School ostatecznie rozwiała wszelkie wątpliwość. Naukowiec stwierdziła, że co prawda coca-cola odrdzewia śruby i może uszkodzić delikatne ścianki pochwy, ale nie zapobiega ciąży. Bo plemniki są bardzo szybkie i w ciągu jednej sekundy dotrą do kanału szyjki macicy.
Coca-cola może być jednak niebezpieczna, ponieważ usuwają dobroczynne bakterie. A to prowadzi do chorób bakteryjnych i grzybiczych, wzrasta ryzyko stanu zapalnego jamy miednicy i ciąży pozamacicznej.
Na Litwie z kolei w celach wczesnoporonnych praktykowało się picie zaparzanego kwiatu ruty. Ruta według tradycji litewskiej była środkiem antykoncepcyjnym. Prawdziwości tej tezy niestety nigdy nie zbadano. Natomiast na terenach Polski jeszcze w okresie międzywojennym zamiast coca–coli stosowano ocet z wodą.