Cap d'Agde jest miasteczkiem na południowym wybrzeżu Francji. Z jednej strony jest to miejsce z przepiękną, piaszczystą plażą, wydmami, palmami i romantycznymi zachodami słońca. Z drugiej jest to raj dla nudystów i zwolenników wolnej miłości.
 
W 1973 roku francuski rząd wydał władzom Cap d’Agde zezwolenie na otwarcie dwukilometrowej plaży dla nudystów. Warunek był jeden - miejsce nie może stać się oazą ekshibicjonizmu, dlatego też plaża została oddzielona murem od miasta. Plaża stała się ulubionym miejscem dla naturystów, czyli ideowców pragnących żyć w harmonii z naturą.
 
Z czasem enklawa rozrosła się w miasteczko z przystanią dla jachtów, supermarketami, pocztą i galerią sztuki. Niektórzy naturyści z Francji, Niemiec i Holandii kupowali w Cap d’Agde apartamenty. Ośrodek z olśniewającą złotą plażą i turkusową wodą zaczął uchodzić za rodzinny kurort, gdzie można przyjeżdżać nawet z małymi dziećmi.
 
Sytuacja zmieniła się w roku 2005, kiedy obok hotelów dla nudystów powstały hotele i bary dla swingersów. Między naturystami i zwolennikami nieograniczonego seksu zaczęły pojawiać się konflikty. Naturyści protestowali przeciwko wszędzie kopulujących swingersów.
 
Władze, aby zażegnać konflikt, musiały jeszcze raz podzielić plażę. Jedna to spokojna, naturystyczna, przeznaczona jest dla rodzin, dzieci i osób nie spragnionych wrażeń. Natomiast druga, bardziej napomina film dla dorosłych na żywo. Bywalcy tej części bez zahamowań uprawiają seks w różnych kombinacjach, na wszelkie możliwe sposoby. „Czas spędzić można na wiele sposobów. Na kolacji z dancingiem, karaoke lub koncertem na żywo. Tańcząc w jednym ze "zwykłych" klubów lub barów. Ale także w klubie dla swingersów. Wiem, że takie miejsca istnieją na całym świecie, ale obszar tak nimi wypełniony jest dla mnie wciąż zaskakujący. Wewnątrz, za odpowiednią opłatą, dużo niższą dla par niż dla samotnych mężczyzn, sceny, jak z filmu "Oczy szeroko zamknięte" – napisała Sabina Piłat polska blogerka, która przed kilkoma laty odwiedziła Cap d'Agde.
 
W odróżnieniu od naturystów „miasto wolnej miłości” raczej jej się spodobało. „Większość osób, które tam spotkałam przyjeżdżają od lat i mówią, że zamierzają co roku wracać. Co więcej, zapewniają mnie, że skoro przyjechałam raz, to na pewno tu jeszcze wrócę. Po części mają rację. Poza wyzwoleniem seksualnym, które jest tam doskonale widoczne i które może się podobać lub nie, najważniejsze i doskonałe w Cap d'Agde jest to, że każdy znajdzie odpowiadającą mu niszę.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (5)