Policjant z Caerphilly Shaun Jenkins będąc na służbie w ciągu 40 minut uprawiał seks z kochanką, która do tego jest mężatką. Jego kolega z patrolu czekał w samochodzie. Nie zważając, że policjant cały czas miał przy sobie broń, walijski sąd całe wydarzenie porównał do przerwy na kawę.
„Uprawianie seksu na służbie jest jak przerwa na kawę, herbatę czy skorzystanie z toalety. Zachowanie policjanta nie zagrażało bezpieczeństwu publicznemu. Miał kontakt radiowy z kolegą i w każdej chwili mógł wrócić do radiowozu” - zadecydował sąd.