Broń laserowa, najnowsza technika, wystrzały. Za taką rozrywkę płacimy nie małe pieniądze, ale młodzież na poligonie w Rukle na Litwie nie przyjechała tu za rozrywką. To są pierwsi poborowi, którzy do wojska zgłosili się na ochotnika.

„Bardzo chciałem wstąpić do wojska. Czekaliśmy z niecierpliwości na dzień wyjazdu, ale kiedy usłyszałem datę, to chęć nieco zmalała. Nie wiem nawet dlaczego” - zwierzył się poborowy Mateusz Usewicz.

Prawdopodobnie przestraszył się napiętego harmonogramu, ciężkich zadań i całkiem innego życia niż w domu.

„Pierwsze dni był bardzo ciężkie. Musieliśmy dostosować do panujących tu srogich zasad, ale z biegiem czasu zaczęliśmy doskonalić swoje nawyki. Nie ma wśród nas żadnych konfliktów, jak straszono w sieciach społecznych i prasie. Staramy się każdemu pomóc, wyjaśnić. Jesteśmy jak jedna rodzina” - mówił Mateusz.

Drugim problemem jest słaba znajomość języka litewskiego, jednak chłopcy z mniejszości narodowych twierdzą, że nie mają z tym żadnych problemów.

„Mamy kilku ze słabą znajomością litewskiego, więc staramy się im pomóc, tłumaczymy, jeśli czegoś nie rozumieją. Uczymy powoli” - tłumaczył Mateusz.

Na szkolenia jednego żołnierza rząd wyda około 9 mln euro. Na pierwszych poborowych z budżetu obrony zostanie wydzielony 30 – 35 mln euro.

„Na strzelnicy jestem po raz drugi. Sprawdzano naszą celność z 25 i 50 metrów. Uczyli nas zasad strzelania” - opowiadał Ernest Tylingo, w cywilu gitarzysta zespołu Will'N'Ska.

Jak twierdzi, tylko w wojsku zrozumiał, że strzelanie, to nie tylko opanowanie broni i siebie, to długie i ciężkie przygotowania teoretyczne.

„Czuje się już gotowy do złożenia przysięgi. Będzie to moja pierwsza poważna przysięga w życiu, ponieważ oddajesz siebie i swoje życie Ojczyźnie, Litwie” - mówił Ernest.

Po przysiędze młodym żołnierzom pozwolono na krótko wrócić do domu.

„Tutaj jest całkiem inne życie. W pierwszych dniach w ogóle zapomniałem o swoim przeszłym życiu. Wszystko nowe, nowe zasady, nowy styl życia. Każdy dzień jest bogaty, każdego dnia dowiadujemy się czegoś nowego, zdobywamy nowe doświadczenia” - opowiadał Ernest.

„Po przyjęciu decyzji politycznej o odbudowaniu wojska poborowego, zebraliśmy 3 tys. osób, które zgłosiły się dobrowolnie. To ludzie, którzy zrozumieli co znaczy państwo, co znaczy służba i obrona państwa. Jestem dumna i mam nadzieję, że wszyscy oni są przyszłością naszego państwa, które możemy złożyć w ich ręce” - powiedziała prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė podczas wizyty z poborowymi odbywającymi obowiązkową służbę w wojsku.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion