Krytycy unii ekonomicznej Eurazji twierdzą, że w taki sposób próbuje się odrodzić Związek Radziecki oraz ustanowić regionalną hegemonię. W rzeczywistości jednak, jeśli ekonomiczna integracji Eurazji opierała się na jakimkolwiek modelu, to najprawdopodobniej tym modelem była Unia Europejska. Droga, którą pokonali Europejczycy, wyglądała podobnie: Związek Celny, przez Wspólna strefę ekonomiczną, do pełnowartościowego związku ekonomicznego – UE. Jednak proces tworzenia się instytucji związku Eurazji przebiega o wiele szybciej niż w przypadku UE.

Jak pisze „The Financial Times“, należy podkreślić, że nie jest to współzawodnictwem. UE zaczęła tworzyć się o wiele wcześniej, dlatego jej integracja jest głębsza. UE już ma Związek Pieniężny, o którym w związku Eurazji jeszcze nawet nie ma mowy.

Na obecnym stadium dyskusje są prowadzone o integracji ekonomicznej: wolny przepływ towarów, kapitału i usług oraz wspólny rynek pracy. Kontrola celna i wewnętrzne granice praktycznie nie istnieją, handel rośnie, rośnie liczba międzypaństwowych spółek komercyjnych.

Jedną z delikatnych kwestii jest założenie międzypaństwowych instytucji, gdyż są one niezbędne do efektywnego działania związku ekonomicznego. Ekonomiczna komisja Eurazji obecnie bardzo efektywnie współpracuje z rządami państw.

Wszystkie państwa mają prawo do tworzenia podobnych aliansów, więc dlaczego nie mogą tego robić Rosja i jej partnerzy? Było dziwne, jeśli państwa regionu Eurazji nie wykorzystały tej możliwości. Te państwa są ściśle związane kulturowo i ekonomicznie. Armenia i Kirgizja również prowadzą negocjacje ws. wstąpienia do Związku Celnego.

Moskwa i Bruksela nie powinny krytykować siebie z powodu tworzonych związków handlowych. Nie powinniśmy zapominać, że przed 40 laty Związek Radziecki sceptycznie oceniał integrację Zachodniej Europy i ignorował nowe instytucje. Istnieje możliwość, że UE może powtórzyć błędy Związku Radzieckiego.

Ważnym jest, aby takie unie nie przeistoczyły się w twierdze ekonomiczne, gdyż współpraca tych unii sprzyja rozwojowi światowej ekonomiki. Oczywiście, stosunki takich gigantów nie obejdą się bez sporów, gdyż każdy chce bronić swoich interesów, jednak rozstrzygnięcie sporów powinno opierać się na analizie ekonomicznej.

Spór Ukrainy z Rosją nie wyjdzie tej pierwszej na korzyść, jednak należy przyznać, że rynek Ukrainy jest łakomym kąskiem, dlatego UE po prostu nie może nie spróbować przeciągnąć jej na swoją stronę.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (14)