- Z czego się zaczyna zwyczajny dzień pracy fotografa ślubnego?

Brzmi to może nieco banalnie, ale mój dzień rozpoczyna się z pracy. Przyszły pan i pani młoda dopiero dochodzą do siebie po tradycyjnym wieczorku kawalerskim lub panieńskim, a fotograf już „lata” po mieszkaniu i sprawdza czy wszystkie akumulatory do aparatu fotograficznego są naładowane, czy obiektywy są spakowane. Jeżeli mam czas to sięgam po filiżankę kawy, następnie szybko pakuję się do samochodu, wciskam pedał gazu do dechy i wyruszam do mieszkania pana młodego, gdzie już się zaczyna powoli rozkręcać wesele. Taki jest właśnie początek dnia, który zazwyczaj się kończy wcale nie pod weselnym stołem, ale we własnym łóżku, o 1.00 lub 2.00 nad ranem. Ledwo zasypiam, a już trzeba się budzić: drugi dzień wesela nabiera tempa i goście znowu czekają na fotografa.

- Czyli co, ślubny fotograf wcale nie jest sympatycznym wesołkiem, co mówi państwu młodym i ich orszakowi weselnemu: „proszę się uśmiechnąć”, czy też „proszę się ustawić tu i tu”, a tak naprawdę to zaharowany gość?

Ciągle naburmuszony i ponury weselny fotograf nie ma szans na to, że będzie mógł liczyć na pracę. Prawda natomiast jest taka: goście się weselą, jedzą, piją i tańczą, a tymczasem fotograf pozostaje czujny i poluje na najlepsze ujęcia. Brzmi to może nieco patetycznie, ale jestem przekonany, że dobry fotograf ślubny tworzy piękne zdjęcia. Najlepsi, swoimi zdjęciami „piszą” piękne opowieści... Natomiast, aby taką opowieść „napisać” trzeba dobrze się napracować. Dwanaście, trzynaście godzin pracy to normalka. Później dodajmy do tego jeszcze pracę nad montażem zdjęć i mamy prawdziwy obraz tego, jak to jest, gdy się pracuje ślubnym fotografem.

- Wiadomo, że wesele weselu nie równe. Czym się różnią polskie, rosyjskie i litewskie wesela?

Polacy i Rosjanie weselą się w podobny sposób. Mówiąc w podobny mam na myśli, że zazwyczaj na takich weselach ma być hucznie i wesoło, ma grać skoczna muzyczka, a goście muszą się bawić komu ile sił wystarczy. Natomiast na zwyczajnym litewskim weselu jest bardziej spokojnie, goście wolą się bawić przy spokojnej muzyczce i często kończą zabawę przed 24.00. Polacy i Rosjanie tańczą, piją i bawią się do upadłego i wcale nie powiedziałem tego w przenośni. Kolejną ciekawostką, jest to że Polacy i Rosjanie zazwyczaj o wiele bardziej sztywnie hołdują tradycjom niż Litwini. Na normalnym polskim czy rosyjskim weselu wszystko odbywa się w taki sam sposób jak u naszych rodziców, czy nawet dziadków. Kościół, ślub, restauracja, mowa swatów, goście wręczają podarunki - nic nowego. Co się może zmienić to chyba słuchane piosenki grane przez muzykantów, trendy mody na te czy inne sukienki i garnitury... Litwini natomiast czasami te tradycje są skłonni zupełnie złamać. Byłem na kilku takich litewskich weselach, podczas których goście byli ubrani w ludowe stroje i jakoś nikt z gości nie dogadywał ani młodym, ani ich rodzicom, że „jak to tak, młody bez garnituru, a i panienka nie w białej sukni”. A propos, na polskich i rosyjskich weselach w obyczaju jest fotografowanie każdej babci i dziadka, i nie daj ci Panie Boże, zapomnieć zrobić im fotkę. Biada takiemu fotografowi.

- Podobno wesele bez skandalu to niczym piwo bez wódki, pieniądze wyrzucone na wiatr - uważają niektórzy goście i starają się jak mogą „rozweselić” gospodarzy, a to w mordę komu dadzą, a to porzygają się przy stole...

Wiem, że Internet aż kipi od filmików i zdjęć wykonanych podczas weselnych bójek, gdy rozochoceni goście rozwiązują konflikty za pomocą pięści. Jednak, bagatelka, prawie wszystkie te filmiki zostały nakręcone na weselach w Rosji. U nas natomiast z grubsza na weselach wszystko odbywa się spokojnie i bez ekscesów. Oczywiście, nie chcę generalizować, ale na tych weselach na których pracowałem jeżeli jakiś konflikt i miał miejsce to zazwyczaj skończył się na przepychance, czy też połajance. Dlaczego? Mi się wydaje, że u nas na Litwie mężczyźni są bardziej skłonni słuchać swych kobiet czy żon. Na pewnym weselu, gdy mężczyźni coś już kombinowali i szykowali się do bójki, natychmiast opadły ich żony. Amen, chłopy się uspokoiły. No bo i jak tu się bić, jak baby w domu piekło zgotują. Zresztą, jest jeszcze jeden powód dlaczego konfliktów jest mniej. Teraz ludzie normalnie raczej liczą każdy grosz stąd i gości dobierają o wiele bardziej starannie. Zapraszają raczej stałe pary, przyjaciół, kolegów. Wszyscy wszystkich znają i to już nie jeden rok. Więc jak tu prać po pysku znajomego, z którym się niejeden raz razem bawiło i wódkę piło. Chociaż, nie generalizuję jak zbiorą się „realnyje pacany” to mogą, oj mogą, i za pomocą pięści pogadać.

Przemilczeć pytanie, co na weselach dziś jest „trendy” i modne praktycznie nie da się...

Obecnie młodzież najczęściej wybiera kościół. Wizyty w Pałacu Związków Małżeńskich stają się niemodne i nieaktualne. Może kiedyś to się zmieni, ale dziś ślub w kościele święci zwycięstwo. W tym roku pojawił się również trend, że pan młody ubiera się w biały garnitur, rezygnując z czarnego wdzianka. Często również fotografuję na weselach tzw. emigrantów, czyli mieszkańców Litwy, którzy na co dzień pracują i mieszkają poza granicami kraju np. w Anglii, Irlandii, Skandynawii. Ludzie pracują, zarabiają pieniądze, a na Litwę wracają jedynie po to, aby wyprawić wesele, ponieważ tu u nas są mniejsze koszta na organizację takich imprez. Popularne stają się również wesela, na których obowiązuje dresscode, np. w stylu marynarskim czy też pirackim, jeżeli wesele odbywa się nad morzem.

Czy to znaczy, że u nas na Litwie zorganizować wesele to taniocha?

Tym, którzy mieszkają na Zachodzie i otrzymują wypłatę w euro - raczej tak. Dla mieszkańców Litwy to już niezła kwota pieniędzy, chyba że przyszli młodzi pracują i to wcale nie za minimalną wypłatę. W przeciwnym wypadku, aby wyprawić takie wymarzone wesele średniej ręki trzeba co najmniej z rok harować. Dlaczego? Z tego co wiem, wyprawienie wesela kosztuje od 20 do 30 tys. litów. I to wcale nie jest jakieś super wypasione wesele, ot tak sobie średniej ręki na setkę osób. Jeżeli chcemy już oszczędzać to oczywiście można jakoś się wcisnąć w 15 tys. litów, ale to już będzie raczej bardzo skromniutkie wesele.

Ile zarabia ślubny fotograf?

Pieniądze zarabiane przez ślubnych fotografów wcale nie są zawrotne, no chyba że fotografie są wykonywane na weselach celebrytów, polityków czy też biznesmanów. Natomiast na zwykłym weselu koszt wynajęcia ślubnego fotografa wynosi od 800 do 1500 litów. W idealnej sytuacji, gdy wszystkie weekendy latem są zajęte pracą to taki fotograf może zarobić około 18 - 20 tys. litów.

Najbardziej oryginalne wesele na którym pracowałeś?

Bezwątpienia to był wspólny lot balonem z parą młodą, gdy wylądowaliśmy na nas czekali już wszyscy goście. Na innym weselu z kolei wszyscy goście łącznie z parą młodą paradowali w średniowiecznych strojach. Pamiętam, również wyjazd nad morze razem z orszakiem weselnym, świadkami i swatami, i narzeczonymi. Jechaliśmy dwupiętrowym autokarem i przez całą drogę trwała non-stop zabawa, mieliśmy takie „bunga-bunga”, że autokar podczas jazdy chwiał się niczym drzewo podczas huraganu...

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (30)