Piosenkarka przyznała się dla DELFI, że wczoraj ją ogarnęła pewna depresja od której uratowała tylko kąpiel ze świecami.
„Później jednak pomyślałam, że 32 lata to nie koniec świata, a tylko początek i ciekawy początek. Przecież na mnie czeka wspaniała kariera, mam ukochaną osobę, jestem zdrowa. Czego jeszcze można chcieć? A kiedy po północy zaczęłam dostawać sms-y z pozdrowieniami, depresja w ogóle znikła. Jednak szczytem była wizyta Deivydasa, bo nadal mieszkamy oddzielnie. Kiedy zobaczyłam co mi podarował, od razu rzuciłam się mu w ramiona” — powiedziała DELFI Niemyćko.
„Mój ukochane podarował mi najnowocześniejszy, najlepszy i najlżejszy komputer, który mi się bardzo podoba. Teraz żartuję, że wystarczy mi tylko o czymś pomyśleć, a komputer wszystko robi za mnie” — oświadczyła piosenkarka.
Katarzyna Niemyćko podkreśliła, że komputer będzie bardzo przydatny, ponieważ w czasie koncertów pracuje z wieloma programami, a teraz jej praca będzie na dużo lżejsza.