Poprzedni numer „Znad Wilii” był w całości poświęcony Czesławowi Miłoszowi, obecny nie ma tematu przewodniego. Dlaczego?

Nie o to chodzi. Tylko niektóre numery są monotematyczne, dotyczą one szczególnych okazji. Taką okazją w 2011 był Rok Czesława Miłosza. Natomiast cechą naczelną w pismie jest trzymanie się „brzegów rzeki”, którą mamy w tytule. Publikacje w dużym stopniu dotyczą tej ziemi, tego regionu. Oczywiście, w pewnym szerszym kontekście. Podstawowy zakres tematyczny wyznaczony jest podtytułem pisma – Sąsiedzi: Wczoraj – Dzisiaj – Jutro - Polacy na Litwie – Współpraca – Szuka – Literatura. A tematów i materiałów nie brakuje. Już teraz byłbym w stanie wydawać „Znad Wilii”, jako miesięcznik o tej samej objętości, czyli 160 stron.

Dodam jeszcze, iż jako redaktor uznaję tylko pierwodruki – przez to jesteśmy ciekawi wszędzie tam, gdzie jest czytelnik znający język polski. To nasze publikacje niech przedrukowują, upowszechniają dalej. Dlatego pismo trafia do solidnych bibliotek nie tylko na Litwie, ale i całej Polsce, również np. w Pradze, jest w zbiorach Uniwersytetu Harwardzkiego. Dla ułatwienia podajemy spisy treści po litewsku i po angielsku. Czytelnika nadal w dużym stopniu interesuje kronika Polaków na Litwie – ich obecności historycznej, a jeszcze bardziej – współczesnej. Ponadto usiłujemy „budować mosty” do Litwinów, promując ich sztukę, a szczególnie literaturę w przekładach na polski. W tym wygrywamy, bo jesteśmy pierwsi.

Jaką specjalną rolę czy misję ma odegrać „Znad Wilii”? O ile taka istnieje…

Coś na ten temat już powiedziałem. Ja nie znoszę w tym aspekcie słowa misja. Nie chcę należeć do tych redaktorów, którzy uszczęśliwiają wszystkich, działając na zasadzie „dla każdego coś miłego”. Nie drukuję dowcipów i krzyżówek, kącików dla dzieci i zmotoryzowanych, nie mam poradników, jak się robi na drutach i piecze pączki. To zadanie innych mediów. Pracuję w pewnej i swojej niszy, w sumie dla niszowego czytelnika.

Czy jest taki? Z pewnością tak. To czytelnik, który stawia sobie pewne pytania i szuka na nie odpowiedzi, czytelnik jakoś wyrobiony i obeznany z Internetem, szukający więcej analitycznych tekstów, twórczych prezentacji. Byłem pod wpływem paryskiej „Kultury”, utrzymywałem od lat 80. kontakt z jej redaktorem. Na pamiątkę tej fascynacji został jej format, każdy numer ma okładkę w innym kolorze. Uważam, że mój czytelnik zasługuje na swoją „kulturę” wschodu. A tacy ludzie choć nie stanowią dużego procentu, to kształtują w dużym stopniu kształt naszego ducha. Jest wśród nich coraz więcej ludzi młodych – m.in. studentów i doktorantów, którzy w czasopiśmie szukają materiałów źródłowych, ludzi o zacięciu naukowym i artystycznym.

Dla skromnego tytułu, który właściwie nie posiada stałej redakcji i niezbędnych mechanizmów reklamowych, najtrudniejsze bywa dotarcie do takiego odbiorcy. Trzeba powiedzieć natomiast, że czasopisma o podobnej formule, nawet z dobrym zapleczem, mają podobne nakłady. Jestem więc jako wydawca w pewnej „opozycji”, ale nawet pobieżna bibliografia zaświadcza o tym, że taka formuła jest potrzebna. Co więcej, w naszych warunkach pozostaje trwałym zapisem, do którego się powraca. W polskich mediach na Litwie dziś jak na lekarstwo spotkasz esej, recenzję, dobry wywiad, nie mówiąc już o twórczości literackiej, popularyzacji malarstwa czy ambitniejszej muzyki.

- Kiedy odbędzie się festiwal „Maj nad Wilią"? Czego można oczekiwać od festiwalu?

Międzynarodowe Spotkania Poetyckie „Maj nad Wilią” – a tak brzmi cała nazwa przedsięwzięcia – odbędą się już po raz 19. w dniach 27-31 maja, pod hasłem: Współczesne polskie pisarstwo na Litwie i poza granicami Polski. Dziś prawie nie ma uznanych pisarzy polskich na wschodzie, na emigracji. Będziemy więc mówili o tym, co należy zrobić, jakie mechanizmy zastosować, ażeby nowe pokolenia pozostawały przy słowie ojczystym (nie chodzi przecież tylko o Polaków), a jednocześnie integrowały się ze środowiskami twórczymi w krajach swojego zamieszkania. Jak co roku, złożymy wizytę w Związku Pisarzy Litwy, odbędzie się rozmowa, dotycząca m.in. wzajemnych przekładów. Upamiętnimy 70-rocznicę urodzin przedwcześnie zmarłego poety wileńskiego Sławomira Worotyńskiego, będzie miała miejsce tradycyjna Środa Literacka w okolicach niegdyś istniejącej Celi Konrada, spotkamy się na Majówce muzyczno-poetyckiej w Borejkowszczyźnie, we dworku Władysława Syrokomli.

Przypuszczam, że będzie ponad 20 gości z zagranicy, głównie z Polski, ale też z Niemiec, Czech, Austrii, Szwecji, USA, Łotwy. Ich nazwiska zostaną ujawnione nieco później, ale na pewno nie zabraknie znanych twórców. Zapraszam też do udziału wilnian.

Przypomnę, że „Maj nad Wilią” znalazł swe miejsce w kalendarzu czołowych
imprez artystycznych na Litwie. Dotychczas udział w nim wzięło tylko 300 gości zagranicznych z 22 krajów. O festiwalu opowiadały filmy, czołowe stacje radiowe w Polsce, w jego pokłosiu – setki utworów, zainspirowanych pobytami w Wilnie, wiele przekładów, liczne książki. Mam nadzieję, że podobnie będzie i tym razem

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (14)