Pogoda na początku nie rozpieszczała fanów metalowego brzmienia i pogańskich rytmów. Pierwszy dzień zaskoczył wszystkich nieprzyjemnym deszczem, jednak pogodowa aura to za mało by zachęcić uczestników folkowego festiwalu do spędzenia koncertów w suchych namiotach. Pod dużą sceną zebraøo się sporo osób nie tylko z Litwy, liczną grupą przybyli Polacy oraz Białorusini, nie zabrakło też odwiedzających z Łotwy, Estonii oraz Finlandii.

Dla mieszkańców Białorusi muzyczne wydarzenie nie było jedynie okazją do słuchania muzyki na świeżym powietrzu, ale również swoistą manifestacją polityczną. Ich obozowisko było widoczne już z daleka za sprawą biało – czerwono – białych flag rozwieszonych na sznurach okalających namioty. Od 1995 roku używanie tej flagi jest oficjalnie zakazane przez białoruskie władze, a wywieszanie jej przez mieszkańców tego kraju stanowi wyraz sprzeciwu wobec sprawowania rządów przez prezydenta Aleksandra Łukaszenki. „Tylko tutaj możemy to robić, u nas czekają za to kraty” – zdradził PL DELFI jeden z uczestników festiwalu z Białorusi.

Miłośnik ciężkiej muzyki z Włoch pojawił się na „Kilkim Žaibu” już drugi raz. Przyleciał samolotem prosto do Wilna, potem czekała go podróż autokarem do Worni „Bardzo spodobała mi się atmosfera panująca podczas tego festiwalu w ubiegłym roku. Tym razem przyleciałem specjalnie na ten festiwal” – opowiedział PL DELFI włoski fan. 

Muzycznie wydarzenie prezentowało się niezwykle okazale – blisko 30 zespołów z ponad 10 krajów grało na dwóch scenach – Dużej i Dębowej. Do tego dobrze zaopatrzone punkty gastronomiczne, możliwość wypożyczenia rowerów wodnych oraz skorzystania z dużych ognisk, na terenie festiwalu były liczne namioty z okolicznościowymi upominkami i historyczną biżuterią. Nad bezpieczeństwem uczestników festiwalu czuwali zrzeszeni w klubach bikerzy.

Pierwsza doba festiwalu należała bezsprzecznie do białoruskich zespołów „Litvintroll” i „Znich”, które przyciągnęły kilkusetny tłum do wspólnej zabawy. Grupa „Litvintroll” zaskarbiła sobie przychylność polskiej części publiczności wykonaniem starej ludowej pieśni „Lipka”.
Drugi dzień także zawierał polski element. Grupa „Christ Agony”, która łączy w swoim repertuarze elementy black i death metalu, dawała z siebie wszystko. Nie można też nie wspomnieć o ukraińskim zespole „Kroda” czy przybyłych aż z Australii „Gospel of the Horns”. Zaraz po nich wystąpili odziani w kolczugi muzycy z norweskiego „Helheim”, którzy zapowiedzieli swój występ jako „prawdziwie pogański metal”. Nie sposób odmówić charyzmy wokalistce rosyjskiej Arkony, która rozgrzała publiczność do czerwoności swą energią i głosem wydającym się rozrywać pozostałe na niebie chmury. W tym samym czasie odbywał się też finał pokazowych walk wojów.

Trzeci dzień był nieco spokojniejszy, dokonano zgaszenia symbolicznego Płomiena Grzmotu rozpalonego pierwszego dnia festiwalu i po występie kilku litewskich zespołów – „Crypts of Despair”, „Juodvarnis”, „Mandragora” i „Agonija” ogłoszono zamknięcie trzynastej odsłony festiwalu.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion