„Podłoga była wymalowana czerwoną farbą, ale że było to niedługo po odzyskaniu niepodległości, więc malowaliśmy sowiecką farbą, która jeszcze długo „maluje” po wyschnięciu. Papież uklęknął, po jakimś czasie farba się nagrzała i pozostawiła czerwoną plamę” - powiedział DELFI Algis Baniulis, rektor kościoła pw. św. Ignacego Loyoli.

Po ukończeniu przez rzeźbiarza Mindaugasa Junčasa prac nad pomnikiem, zauważono identyczną plamę na posągu, jaką miał przed odjazdem Jan Paweł II.

„To znak, że był tutaj. Oczywiście, plama nie pojawiła się samoistnie – to byłby cud. Moim zdaniem, to jest znak błogosławionego papieża, znak jego ciepła i miłości” - opowiadał Baniulis.

„Chciałem upamiętnić przebywanie Jana Pawła II w Szawlach, więc obejrzałem nie mało pomników w Polsce i na Litwie i żaden z nich mi się nie spodobał, ponieważ wszystkie były monumentalne i nie odzwierciedlały jego osobowości. Chciałem pomnik, który pokazałby jego ciepło i prostotę, jego wzrok, który widzi cię na wskroś, jego miłość, która przenika ciebie całego” - tłumaczył rektor.

Ksiądz opowiadał, że przed otwarciem i poświęceniem pomnika nikt go nie widział, jak też i nie widział czerwonej plamy.

„Na poświeceniu pomnika zebrali się biskupi, wierni. Wychodzimy po mszy i widzę coś czerwonego. Myślałem, że zamalowali, nie wyczyścili, coś rzeźbiarz zaznaczył. Okazało się, że to specyfika granitu, z którego jest zrobiony pomnik. Tak zwana żyła granitu okazała się w tym samym miejscu, co czerwona plama na szacie papieża” - wspominał Baniulis.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (8)