Minęło kilka miesięcy od emisji w TVP ostatniego odcinka serialu, a w księgarniach nadal na topie znajdują się książki o tej niezwykłej piosenkarce, która dzieliła serce między dwie przybrane ojczyzny – Rosję i Polskę. Na ladach księgarskich pojawiły się nowe książki i albumy o Annie German. Pan Grzegorz, doradca klienta ze szczecińskiego salonu EMPiK w galerii handlowej GALAXY, prowadzącego m.in. sprzedaż książek i płyt muzycznych, z którym rozmawiałam w ostatni dzień lipca, przyznaje, że: „German dobrze się sprzedaje. Aktualnie mamy trzy tytuły poświecone piosenkarce - jedną książkę wydaną przed serialem, dwa tytuły pojawiły się w następstwie serialu. Pojawiła się też nowa płyta z piosenkami Anny German. Kilka dni temu wprowadziliśmy do sprzedaży nową pozycję - „Osobisty album Anny German” z 2013 r., autorstwa Marzeny Barańskiej, ale najlepiej sprzedają się „Eurydyki”.

„Tańcząca Eurydyka – Anna German we wspomnieniach”, opracowanych przez Mariolę Pryzwan, tak zachwyciła czytelników, że wydawca – „Marginesy” z Warszawy, musiał przygotować dodruk książki, bo cały nakład szybko się wyczerpał. Również inna książka Marioli Pryzwan: „Anna German o sobie” (z 2012 r.) cieszy się zainteresowaniem czytelników, i jak stwierdza pan Grzegorz: „ma swoich amatorów”.

W dziale muzycznym salonów EMPiK nagrania z piosenkami German są na topie, tak jak książki o piosenkarce. Co ciekawe, poza polskimi nagraniami, nowymi i wygrzebanymi z magazynów, pojawiły się też płyty kompaktowe sprowadzone z Rosji. Melomani mogą kupić CD: „Imiena na wsie wremiena”, z 20 piosenkami śpiewanymi przede wszystkim po rosyjsku, wydany przez wytwórnię Monolit w 2007 r. oraz „krążek” z 12 piosenkami Anny German, wydany, przez „Miełodia” w 2004 r. – „Kogda cwieli sady”. Na półki trafiła z magazynów również płyta kompaktowa polskiej wytwórni Pomaton, wydana w ramach tzw. „Złotej Kolekcji” jeszcze w 1999 r.: „Bal u Posejdona”. Nowością przygotowaną przez Polskie Nagrania z okazji prezentacji serialu w Polsce jest natomiast podwójny album (2 CD) „40 piosenek Anny German”. Ze starych wydań Polskich Nagrań w sprzedaży pojawił się album „Anna German - recital” zawierający 12 piosenek.

Inaczej wygląda sprawa z nagraniami poszczególnych odcinków serialu, rozpowszechnianymi w sieci ulicznych kiosków z prasą, papierosami i artykułami pierwszej potrzeby. Zestaw czterech kolejnych odcinków nagranych na płyty kompaktowe kosztuje ok. 30 zł i praktycznie nie znajduje chętnych. Pani Halinka, sprzedawczyni w kiosku koło mego domu tłumaczy to zbyt wysoką ceną: „Kto to kupi?! Policz pani, serial ma 10 odcinków, za pierwsze cztery trzeba zapłacić 30 zł, nie wiadomo, kiedy i gdzie się uda kupić następny zestaw, za wszystkie odcinki, to razem wyjdzie prawie sto złotych (1 tys. rub). To za drogo, a poza tym w telewizji zapowiedzieli, że na jesieni serial wraca i jak kto chce to sobie nagra”.

Na wsiach nie można kupić albumów i książek o Annie German, bo nie ma księgarni, ani też płytek z nagraniami jej piosenek, bo nikt ich do wiejskiego sklepu nie sprowadza. Ale wcale to nie oznacza, że wśród wiejskiej społeczności Anna German nie cieszy się zainteresowaniem. Przekonałam się o tym w czasie ostatniego weekendu lipca we wsi Bierzwnik, ok. 100 km od Szczecina. Trafiłam tam na Dni Cysterskie, połączone z VI Międzynarodowymi Targami Wyrobów Klasztornych. Liczne imprezy wieńczył w niedzielę festyn rodzinny, a w nim prezentacje lokalnych zespołów muzycznych i młodocianych solistów.

Wśród kilku dziewcząt występujących na scenie uwagę zwracała 14-letnia Kinga Bąk. Dziewczynka zaśpiewała szalenie ekspresyjnie i dojrzale jak na swój wiek piosenkę z repertuaru Anny German „Człowieczy los”. Kinga, która pomyślnie zdała do II klasy gimnazjum (odpowiednik 8 kl. w Rosji) nie usiłowała naśladować German, nadała piosence osobisty, własny wyraz. „Wybrałam „Człowieczy los” ze względu na treść” – przyznała. Dokładnie nie pamięta, kiedy wpadła na pomysł, by ją zaśpiewać, na pewno serial nie był inspiracją, jeszcze go nie emitowano w TVP – „Interesują mnie klimaty piosenek Anny German, chciałabym zaśpiewać „Eurydyki tańczące” z jej repertuaru” – dodała.

Kinga śpiewa i występuje publicznie od 3 klasy. Nad edukacją muzyczną czuwa Aneta Filipata, nauczycielka wychowania muzycznego Kingi ze szkoły podstawowej we wsi Łask, nawet teraz, gdy Kinga jest już w gimnazjum. Dziewczynka pochodzi z bardzo skromnie żyjącej wiejskiej rodziny z niewielkiej, liczącej ok. 550 mieszkańców wsi Breń, położonej nieopodal Bierzwnika. Dlatego interpretacja Kingi „Człowieczego losu” jest tak przejmująca. W piosence Anny German Kinga odnalazła siebie.