Jest to różnica zasadnicza – gdyby sprawdził się optymistyczny scenariusz, Polska miałaby zasoby wystarczające na pokrycie potrzeb przez minimum 200 lat, przy wariancie pesymistycznym gaz skończy się po kilku latach.
„Rząd zaczął budować scenariusze wzrostu gospodarczego, wymyślono fundusz pokoleń, który miałby gromadzić zyski z wydobycia, roztaczano wizje niezależności energetycznej“ – skomentował sytuację Hubert Kiersnowski, geolog z Państwowego Instytutu Geologicznego.