,,Nie rozumiem, dlaczego Litwini sprzedają Polakom prosiaki, chociaż my również płacimy za towar taką samą cenę. Jeżeli udałoby się zawrzeć umowy przedsprzedaży, wówczas z miłą chęcią skupowalibyśmy prosiaki, a następnie byśmy je zarzynali. Teraz na Litwie pozostaje tylko zapach, a Polakom mięso”, - skomentował dyrektor generalny grupy ,,Biovela” Virginijus Kantauskas.
 
Największy problem z tego powodu mają rzeźnie, które świecą pustkami.  Przetwórcy sprowadzają niezbędne składniki do produkcji z zagranicy. Virginijus Kantauskas podkreśla, że prosiaków brakuje nie tylko na Litwie, ale również w całej UE, ponieważ z powodu spadku cen, a co za tym idzie – strat, hodowcy zmniejszyły liczbę zwierząt.
 
,,Do Polski oraz Łotwy wywozimy 40 proc. wyhodowanych prosiaków. Przyczyna – czas rozliczenia. Litwini średnio płacą po 45 dniach, Polacy po 14. Nawet jeżeli sąsiadom sprzedajemy mięso trochę taniej, niż swoim, po przeliczeniu kosztów, współpraca z nimi wydaje się być bardziej wygodna” - zauważa dyrektor generalny UAB ,,Searimner” Saulius Leonavičius

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (1)