Estoński minister kultury Reins Langs podkreślił, że Unia zbyt dużo uwagi poświęca rolnictwu, a nie kulturze, chociaż w rolnictwie ewidentnie przegrywa z Azją. „Obecnie 70 proc. dotacji idzie na rolnictwo. To oznacza, że średnio statystyczna krowa w Europie dostaje więcej pieniędzy, niż 2 miliardy ludzi na całym świecie. Wszyscy wiemy, że w dalszej perspektywie to nie ma sensu. To wiedzą politycy i europarlamentarzyści” – powiedział Estończyk.
Podobnego zdania był również litewski minister kultury Arūnas Gelūnas. „Obecnie technologie są inteligentne, podobnie jak zarządzanie, społeczeństwo jest zorientowane na wiadomości i podejście twórcze. Podobnie ludzie kultury muszą być rozgarnięci. Nie trzeba wywalać drzwi, wystarczy elegancko wejść, tak aby pokazać wszystkim, że praca twórcza jest mocno powiązana z gospodarką, innowacjami, skupia w sobie nowe technologie, edukację oraz tworzy więzi społeczne” – powiedział litewski minister.
„Obecnie społeczeństwo jest trochę zmylone szybkim tempem. A zwłaszcza kryzysem finansowym. O ile ludzie sztuki udowodnią, że potrafią współpracować przynosić korzyść oraz tworzyć nowe miejsca pracy” – zaznaczył Gelūnas.