Kilka lat temu francuski dziennikarz i medioznawcza Bernard Poulet w swojej książce „Śmierć gazet i przyszłość informacji” koniec prasy papierowej przewidywał właśnie na rok 2012.

Oczywiście francuski medioznawcza pośpieszył się z prognozami, ale wyraźnie widać, że już może za kilka lat będzie można odtrąbić koniec prasy papierowej. Papier oczywiście nie zniknie całkowicie, ale będzie rynkiem niszowym, ekskluzywnym, podobnie jak dziś jest z muzycznymi płytami winylowymi.

Decyzja wydawców Newsweeka tylko potwierdza tendencję spadkową na rynku mediów papierowych. Coraz mniej osób czyta prasę papierową, szczególnie codzienną. Ta forma przekazu przestaje być potrzebna. Szczególnie młodym ludziom, którzy informacji szukają przede wszystkim w internecie. Ponadto, coraz mniej osób chce w gazetach codziennych czytać o tym samym, co już wie z poprzedniego dnia z mediów elektronicznych.
Prasa, dotychczasowy filar obiegu informacji i dyskusji publicznej na całym świecie walczy o przetrwanie. Redakcje zwalniają dziennikarzy i szukają nowych form bycia na rynku. Jednocześnie w szalonym tempie rozwija się wszechstronna komunikacja w internecie – portale informacyjne, społecznościowe, blogi.

Nic więc dziwnego, że dzienniki papierowe corocznie odnotowują spadek nakładów o 5-10 proc. W konsekwencji spada objętość reklamy – podstawy utrzymania gazet. Reklama przenosi się do internetu. Według danych portalu Wirtualne Media w 2009 r. internet stał się drugim, po telewizji i przed kolorowymi magazynami oraz prasą miejscem, pod względem objętości reklamy. Już dziś można znaleźć firmy, które swoje strategie reklamowe zaczynają opierać wyłącznie na sieci.

Według raportu finansowego największego w Polsce koncernu medialnego „Agora”, który jest m.in. wydawcą dziennika „Gazeta Wyborcza” reklama w internecie charakteryzuje się stałym i najbardziej dynamicznym wzrostem. Według analiz Agory w obecnym roku wzrost ten ma wynieść 9-12 proc. Gdy w tym samym czasie w reklama w dziennikach powinna zmniejszyć się o 14-17 proc. A w czasopismach o około 6-9 proc.

Można więc śmiało powiedzieć, że sytuacja na rynku mediów zmierza w kierunku zaniku codziennych wydań gazet w ogóle, a bliższej przyszłości także i papierowych wydań tygodników i magazynów.

Wydawcy szukają więc nowych pomysłów na funkcjonowanie na rynku. Nowi właściciele Newsweeka postanowili „uciec do przodu”, czyli przejść na wersję cyfrową właśnie dlatego, że nie potrafili uporać się z zadłużeniem tygodnika. Z podobnymi pomysłami „nosi się” np. działające w Polsce niemieckie wydawnictwo „Bauer”. Już w przyszłym roku zamierza zacząć udostępnianie cyfrowych wersji swoich magazynów kolorowych. Robią to dlatego, że z ich prognoz wynika, iż w niedługiej perspektywie zacznie spadać sprzedaż wersji papierowych.

Portal Wirtualne Media opublikował niedawno rozmowę z Witoldem Woźniakiem, prezesem polskiej Grupy Bauer Media na ten temat. Prezes Woźniak zapewnił, że wydawnictwo czeka na odpowiedni moment, gdyż w Polsce wciąż jest zbyt mało elektronicznych czytników. Firma IDC monitorująca ten rynek twierdzi, że obecnie w Polsce jest używanych ok. 400 tys. tabletów (bez telefonów typu smart). Tablety stają się jednak powoli nieodłącznym dodatkiem, dlatego też, według przewidywań IDC w 2012 r. Polacy kupią ok. 500 tys. tabletów.

Mimo wyraźnych tendencji zaniku prasy drukowanej, wydawcy wciąż dość ostrożnie podchodzą do cyfrowych wersji wydań. I to nie tylko z powodu wciąż niewielkiej liczby tabletów, ale także dlatego, że za takie wersje trzeba płacić tak jak za papier. Użytkownik sieci w naszych krajach, zwłaszcza młody jest przyzwyczajony do tego, że zawartość internetu jest za darmo. A starszy czytelnik przyzwyczajony do szelestu papieru nie chce albo nie tak łatwo zmienia swoje przyzwyczajenia.

Przekonał się o tym właściciel „Przekroju” Grzegorz Hajdarowicz, który zmniejszył wersję papierową tygodnika i wprowadził znacznie rozbudowaną wersję na tablety, oczywiście odpłatną. „Przekrój” w ciągu roku zanotował spadek sprzedaży aż o 16,5 proc. (obecnie ok. 20 tys. egzmeplarzy). Natomiast sprzedaż wersji cyfrowej była na poziomie 190 egzemplarzy. Nawet jeśli dodamy do tego sprzedaż wersji do czytania w internecie (90 egzemplarzy) to i tak niewiele porównując z tym co stracił tygodnik na papierze.

Nie ma jednak odwrotu. Świat testuje nowe rozwiązania. Także i na Litwie.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (20)