Ani zagraniczne instytucje, ani też przedstawicielstwa innych państw nie dziwi już fakt, iż Waldemar Tomaszewski, którego zadaniem jest reprezentowanie interesów Litwy w Parlamencie Europejskim, z samą Litwą rozmawia za pośrednictwem państw zagranicznych. Zdumienie wywołują natomiast wciąż nowe przykłady „dyskryminacji”. Zbadajmy tę sprawę nieco dokładniej.

Głównym „zarzutem” AWPL pod adresem Głównej Komisji Wyborczej, jest zmiana granic administracyjnych okręgu szyrwincko-wileńskiego. Zdaniem AWPL, taka zmiana granic uderza w ludność narodowości polskiej. Wyborcy właśnie tej narodowości zostali przeniesieni z okręgu zdominowanego przez Polaków do sąsiedniego okręgu malacko-święciańskiego, w którym z kolei dominują Litwini.

Tak naprawdę z okręgu szyrwincko-wileńskiego do malacko-święciańskiego przeniesiono dwie gminy, co oznacza, iż faktycznie przeniesiono 700 (spośród 1200 zarejestrowanych) stałych wyborców, spośród których ok. 65 proc. głosuje na kandydatów AWPL.

Czy może to mieć wpływ na wyniki wyborów? Innymi słowy, jaki wpływ niniejsza zmiana granic okręgów wyborczych może mieć na wyniki całego okręgu szyrwincko-wileńskiego, w którym w roku 2008 wygrał kandydat z listy AWPL?

Łatwo jest obliczyć, iż w przypadku, gdyby te gminy przeniesiono już w roku 2008, wówczas w wyborach sejmowych, kandydat z listy AWPL w okręgu szyrwincko-wileńskim zebrałby 31 proc. (zamiast 32 proc.) głosów w pierwszej turze i 58 proc. (zamiast 59 proc.) w drugiej turze wyborów.
To oznacza, że jak w pierwszej, tak też w drugiej turze wyborów straciłby zaledwie 1 proc. poparcia wyborców. W świetle tych statystyk, wydaje się być oczywistym fakt, iż niniejsza decyzja Głównej Komisji Wyborczej nie ma i nie może mieć żadnego realnego negatywnego wpływu na wyniki wyborów dla kandydatów z listy AWPL, zwłaszcza, że ta partia niepodzielnie dominuje w okręgu szyrwincko-wileńskim.

Decyzja Głównej Komisji Wyborczej, dotycząca zmiany granic okręgów wyborczych, podyktowana została wymogami prawa, a nie rzekomymi zagrywkami politycznymi wrogo nastawionych Litwinów. Według ustawodawstwa litewskiego, liczba ludności w konkretnym okręgu wyborczym nie może się różnić bardziej niż o 20 proc. od średniej liczby wyborców w okręgu w skali kraju (obecna średnia wynosi 36 804). Sześć, spośród 71 okręgów wyborczych, nie odpowiadało tym kryteriom. Dwa z nich (szyrwincko-wileński i wileńsko-trocki) interesują akurat AWPL, co absolutnie nie dziwi, bo w 2008 r. 2 spośród 3 parlamentarzystów z listy AWPL, wygrało wybory właśnie w tych okręgach. Jednakże w odniesieniu do przepisów ustawy, w obydwu okręgach było odpowiednio o 721 i 834 wyborców za dużo. Dlatego też zmiana granic okręgów wyborczych była w tej sytuacji nieunikniona.

Państwa, w których subiektywna zmiana granic (angl. gerrymandering) stała się już tradycyjną wadą systemu politycznego, tego typu decyzję naszej Głównej Komisji Wyborczej, w najlepszym wypadku, ironicznie podsumowanoby, jako nieudany przykład zastosowania tego rodzaju taktyki. Mimo to, nadanie rozgłosu tej sprawie, zapoczątkowało rozmowy dotyczące zaproszenia misji obserwatorów OBWE na nadchodzące wybory sejmowe na Litwie.

Faktem jest, iż na wyborach w okręgach Wileńszczyzny rzeczywiście są potrzebni obserwatorzy, jednakże z zupełnie innych powodów niż te, o których mówi lider AWPL. Najwięcej na ten temat mają do powiedzenia mieszkający w tym regionie ludzie, którzy niezależnie od swojej narodowości, doskonale zdają sobie sprawę, że Wileńszczyzna zasługuje na coś więcej, niż polityczna dominacja AWPL.

Przyjęło się, iż głównym argumentem AWPL, przy okazji oskarżania instytucji państwowych Litwy o zmianę granic okręgów wyborczych, jest czynnik etniczny. Potwierdza to i tak oczywisty fakt, że AWPL nie posiada żadnego pomysłu w kontekście wartościowo-ideologicznym, a z politycznej dywidendy korzysta wyłącznie kosztem „polityzowania” kwestii narodowych, nie zaś socjalnych, zawodowych czy innych.

Dlatego też należy powtórzyć niejednokrotnie już kierowane przez analityków pytanie do przedstawicieli AWPL: jeśli polityka oddziela przyjaciół od wrogów, to kto jest wrogiem partii, która jest stworzona na podłożu narodowościowym, a nie ideologicznym?

Laurynas Kasčiūnas jest doradcą przewodniczącej Sejmu Ireny Degutienė. Niniejszy artykuł zawiera jego prywatne stanowisko w tej sprawie.

Source
Topics
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (76)