"Mamy" ani "Taty" już nie będzie – bo mogliby obrazić się homosie albo ci (tfu!), "geje", którzy też będą mogli mieć dzieci. To znaczy: mieć dzieci adoptowane. Chiny należą do naszej cywilizacji. Francja z niej odlatuje.

Trzeba sobie jasno powiedzieć: w Unii Europejskiej rządzą WARIACI. Jacyś sympatyczni dziwacy, mniej sympatyczni zboczeńcy, socjaliści, onaniści i inni tacy. Są tak oryginalni, że cenią wszystko – poza jednym: kpią sobie w żywe oczy z normalnego, przeciętnego faceta. Rabują mu pieniądze – i przeznaczają na swoje dziwactwa. Miłości parady, para-olimpiady, stadiony narodowe, butle kolorowe... Tak: wszystkie butle od gazu trzeba było przemalowywać... Wariaci. Ale czasem niebezpieczni.

Pamiętacie może Państwo, jak na mnie naskoczono – za inwalidów? Że niby "inwalida" to słowo obraźliwe. Dziwne: przecież istnieje Związek Inwalidów Wojennych... Sami się obrażają, czy co? A parę lat temu napisałem, że dzieci z zespołem Downa nie powinny chodzić do klas z normalnymi dziećmi – bo obniżają poziom, dzieci się z nich wyśmiewają i te dzieci są nieszczęśliwe. Też był wrzask! Jak ja mogę – przecież trzeba je traktować jak normalne dzieci... Jak normalne dzieci?

Właśnie Sejm obraduje nad ustawą o dopuszczalności aborcji. I projekt przewiduje, że jeśli jest podejrzenie, że dziecko w łonie matki "ma downa" – to wyskrobać! Od razu! Nawet jeśli jest to tylko poważne podejrzenie. To kto tu źle życzy tym dzieciom? Ja – czy ci niebezpieczni wariaci, którzy rządzą Polską w imieniu Unii Europejskiej?

Więcej czytajcie w Tygodniku "Angora"
angora.lt

Source
Tygodnik Angora
angora.lt
Comment Show discussion (75)