Szefowa Home Office Theresa May chce włączenia kwestii prawa do przemieszczania się do listy praw, które Londyn będzie renegocjował z Brukselą.

Co to oznacza? Bruksela nierozerwalnie łączy prawo do przemieszczania się z prawem do podejmowania pracy. Jednak coraz bardziej eurosceptyczna Wielka Brytania mogłaby – jeśli rząd skorzysta z propozycji minister May – wyłączyć się z jednej z podstawowych swobód przysługujących obywatelom Unii. Narażałoby to konserwatywny rząd Davida Camerona na niechybny konflikt z Unią.

Do tej pory, gdy mówiono o uprawnieniach, które Bruksela przejęła na siebie od lokalnych parlamentów, a które Londyn chciałby odzyskać, była mowa o współpracy policji i wymiarów sprawiedliwości. Jednak wśród Torysów coraz głośniejsze są głosy wzywające do renegocjacji warunków obecności w Unii, a następnie poddanie wyników rozmów pod referendum.

"Analizujemy cały wachlarz nadużywania prawa do swobodnego przepływu ludności w ramach wspólnego rynku, ale chcemy pójść dalej czyniąc to elementem (strategicznego) przeglądu (stosunków W. Brytanii z UE)" - powiedziała minister May. "Przegląd przyjrzy się podziałowi uprawnień decyzyjnych między UE a Wielką Brytanią, procesowi podejmowania decyzji i wpływowi przyjętych ustaleń oraz stosowanych praktyk" - dodała polityk.

„Sunday Times” pisze, że Home Office obawia się masowego napływu Rumunów i Bułgarów, którym w przyszłym roku kończy się okres przejściowy, podczas którego Wielka Brytania miała prawo nałożyć na te kraje ograniczenia w dostępie do rynku pracy.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion