Chłopiec rozpoczął we wrześniu piąty rok nauki w Erdington Hall Primary School w Birmingham, po tym jak jego rodzina przeprowadziła się w te okolice. We wspomnianej podstawówce 75 proc. uczniów pochodzi z mniejszości etnicznych. Według nauczycieli zaklimatyzował się szybko w nowym środowisku. Jednak jego ojczym Paul Jones twierdzi, że gdy dziewięciolatek wrócił po pierwszym dniu w szkole do domu, zachowywał się dziwnie. Zrobił się kłótliwy, mimo że wcześniej wcale taki nie był. Sytuacja nie zmieniała się przez dłuższy czas. W końcu przyznał rodzicom, że w szkole jest źle traktowany przez innych uczniów. Według matki chłopca, Kelly-Marie Dugmor prześladowały go starsze, azjatyckie dzieci, za to, że jest biały. Groziły mu plastikowym nożem mówiąc, że następnym razem będzie prawdziwy. Aaron usłyszał od nich, że wszyscy biali ludzie powinni być martwi – opowiada kobieta. Jest przekonana, że to z tego powodu jej syn odebrał sobie życie.

Rodzice zgłosili sprawę dyrektorowi szkoły. Nie doczekali się jednak odpowiedniej reakcji z jego strony. Matka usłyszała od niego, że nikt im nie kazał wybierać tej szkoły, zrobili to dobrowolnie.

Tragedia wydarzyła się 11. lutego, około godziny 18. Pani Dugmor znalazła nieprzytomnego syna w jego sypialni. Natychmiast udała się z nim do dziecięcego szpitala w Birmingham, gdzie lekarze próbowali uratować życie chłopca. Bez skutku. Zmarł następnego dnia.

Detektyw inspektor David Wallbank z policji z West Midlands potwierdza, że toczy się dochodzenie w sprawie dręczenia Aarona przez inne dzieci w szkole Erdington Hall. Placówka, do której uczęszcza 450 dzieci w wieku od 3 do 11 lat została w zeszłym roku surowo oceniona przez Ofsted i określona jako „nieadekwatna”. Chłopiec jest drugą najmłodszą osobą, która w Wielkiej Brytanii popełniła samobójstwo.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (1)