Pornografia nie jest wcale taka zła - takim przesłaniem kierują się członkowie Sex Education Forum (SEF). Ich zdaniem do jego realizacji idealnie nadają się lekcje edukacji seksualnej. W zeszłym roku rząd Davida Camerona uznał, że nie ma potrzeby odgórnych ustaleń dotyczących tych zajęć, zatem nadal są one dobrowolne i szkoły mogą je organizować według uznania. Poprzedni gabinet Partii Pracy chciał uczynić zajęcia z edukacji seksualnej obowiązkowymi.

SEF rekomenduje swoją publikację, w której sugeruje, że już pięciolatkowie powinni być zaznajamiani z seksualnością, a nauczyciele muszą uświadamiać uczniów na temat mitów, w jakie obrosła pornografia. Twórcy doradzają, by przedstawiać to zjawisko bardziej w kontekście jego różnorodności, niż tego, że jest całkowicie złe. Pedagodzy muszą mówić o tym szczerze i pewnie, gdyż dzięki temu dzieci nauczą się co jest prawdziwe, a co nierealne w pornografii. „Seks jest wspaniały i pornografia też taka może być” – czytamy w przewodniku.

Kolejną wytyczną jest konieczność poinformowania uczniów, w wieku co najmniej 11 lat, co to jest „sexting” (sms-y i mms-y z podtekstem seksualnym).

Krytycy pomysłu uważają, że gdy tylko rodzice dowiedzą się, że ich pociechy mogą uczęszczać na takie lekcje, będą przerażeni i do tego nie dopuszczą. Norman Wells z Family Education Trust's jest zdania, że Sex Education Forum chce skierować dzieci ku odrzuceniu wartości moralnych i wyrobić w nich świadomość, że ekspresja seksualna nie ma złych aspektów. Jeśli chcemy, by młodzi ludzie postrzegli seks i intymność jako coś wartościowego i godnego szacunku, zajęcia na ten temat powinny być prowadzone rozważnie i skromnie. W innym przypadku może to złamać ich naturalne poczucie dystansu. Wyświetlanie pornografii w szkołach, jest jak igranie z ogniem i nic dobrego nie może z tego wyniknąć – powiedział Wells.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (2)