Szef jednego z zarządów policyjnych stanu Gerald Pickering oświadczył, że najprawdopodobniej strzelało kilka osób. Z komentarzy policji na razie nie wynika, czy ustalono podejrzanych o dokonanie przestępstwa.

Z powodu zajścia strażacy w ciągu kilku godzin nie mogli przystąpić do gaszenia pożaru, który objął kilka budynków. Służby specjalne policji ewakuowały mieszkańców z pobliskich domów.

Kolejna tragedia może zaostrzyć debaty pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami noszenia broni w Stanach Zjednoczonych, które wybuchły z nową siłą po masakrze w szkoleSandy Hook.