W niedzielę (5 sierpnia) nieznany napastnik zamordował 6 osób znajdujących się w świątyni sikhijskiej w Oak Creek w amerykańskim stanie Wisconsin. Nie są na razie jasne motywy zabójcy, którego opisuje się jako białego mężczyznę w wieku ponad 30 lat.
Zdaniem świadków krwawego zajścia, około godz. 10 rano (czasu lokalnego) morderca strzelił najpierw do stojącego pod świątynią kapłana, a potem wszedł do środka i zaczął strzelać do zgromadzonych tam kilkuset osób.
Policję zawiadomili ludzie zebrani w świątyni, którym udało się ukryć przez napastnikiem. Po przybyciu na miejsce masakry policjanci weszli do świątyni i jeden z nich zastrzelił sprawcę. W wymianie ognia sam został ciężko ranny.
Władze podejrzewają, że zabójca kierował się nienawiścią do Sikhów, religii, która ma na całym świecie 27 milionów wyznawców, najwięcej w Indiach. Amerykańska prasa podaje, że mężczyzna był byłym wojskowym i należał do rasistowskiej organizacji "White supremacy“. W USA mieszka ich około 500 000. Sikhizm, religia powstała w Indiach na przełomie XV i XVI wieku, łączy monoteizm islamu z zasadniczymi doktrynami hinduizmu.
Natomiast wczoraj (6 sierpnia) w stanie Kansas nieznany sprawca podpalił meczet, który doszczętnie spłonął. Meczet służył miejscowej społeczności muzułmańskiej, która liczy ok. 125 osób. Sprawca na razie nie został pojmany.