Dziennikarze Ronny Blaschke oraz Martyna Ziemba napisali, że europejscy politycy i media prowadzą długie dyskusje na temat przestrzegania praw człowieka na Ukrainie. Koncentrują się jednak przede wszystkim na osobie Julii Tymoszenko, a nie na prawach imigrantów takich jak Samba Chaudin Moudisir.
Samba Chaudin Moudisir jest studentem pochodzącym z Kongo. Na Ukrainę przybył dwa lata temu, żeby studiować w Kijowie stosunki międzynarodowe. „Każdego dnia jestem traktowany tak, jakbym był wart mniej niż rodzimi Ukraińcy" — powiedział 18-letni student.
Według badań przeprowadzonych przez Mridulę Ghosh ze Wschodnioeuropejskiego Instytutu do spraw Rozwoju w Kijowie 59 proc. imigrantów uważa, że mają mniej praw niż rodzimi obywatele państwa. A aż 85 proc. cudzoziemców przyznaje, że podczas swojego pobytu na Ukrainie doświadczyło już dyskryminacji.
W ciągu ostatnich 6 lat organizacje pozarządowe udokumentowały 12 zabójstw i 300 napaści na imigrantów, których motywem był rasizm. Jak twierdzi Wiaczesław Lichaczew, naukowiec z kongresu grup etnicznych w Kijowie, dane te mogą być w rzeczywistości jeszcze bardziej przerażające, bowiem "wiele ofiar obawia się zeznawać i nie wnosi oskarżeń".
Duży wpływ na wzrost poglądów rasistowskich w ukraińskim społeczeństwie ma nacjonalistyczna partia Ogólnoukraińskie Zjednoczenie "Swoboda". Dziennikarze piszą, że celem tej organizacji jest szerzenie rasizmu i podburzanie społeczeństwa przeciwko czarnoskórym, Żydom czy Romom.
W 2010 roku jej zwolennicy rozwinęli na stadionach wielkie transparenty z napisami: "Ukraińska piłka nożna nie będzie azylem dla obcokrajowców".
Zdaniem pracowników z organizacji pozarządowych na ukraińskich stadionach bardzo często można zobaczyć swastykę czy gest hitlerowskiego pozdrowienia oraz można usłyszeć słowa ubliżające czarnoskórym zawodnikom. Takie wypadki zdarzały się również podczas Euro 2012.