Pierwszym problemem jest sam sposób narracji problemu ukraińskiego wejścia do UE. Proszę przejrzeć polskie gazety i posłuchać elektronicznych mediów: „Kwaśniewski urabia Janukowycza”, „Szefowie dyplomacji ocenią postępy Kijowa”, „W centrum Kijowa powinien stanąć pomnik jego i jego irlandzkiego kolegi Pata Coxa, żartował były prezydent Polski”, „Według Kwaśniewskiego prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz nie okazał się pionkiem Moskwy” itp. Przecież to jest ton, którym biali kolonizatorzy mówią o dzikich Zulusach. Ukraina i Ukraińcy występują w tych opisach jako bierna, niczego nie pojmująca masa, a tylko dzięki dobrym, światłym Europejczykom mogą wyjść na światłość. Takie podejście nie sprzyja dobrej atmosferze wzajemnych relacji. Trudno oczekiwać, żeby Ukraińcy nie dostrzegli tej gafy i nie poczuli się nią urażeni.

Drugą niezręcznością, prawidłowo odczytywaną nawet przez zwykłych Ukraińców jest uczynienie z uwolnienia Julii Tymnoszenko sztandarowego i niemal jedynego propagandowo wykorzystywanego warunku wstąpienia do Unii. Julia Tymoszenko jest o tyle popierana przez część ukraińskiego społeczeństwa, o ile jej podstawową zaleta jest to, że nie jest Janukowyczem. Poza tym jednak niewiele osób odbiera ją jako świetlaną postać bez skazy, jak zresztą całą klasę polityczną od 1991 roku. Przeciętny Ukrainiec nie rozumie, czemu od uwolnienia Tymoszenko ma zależeć los Ukrainy, skoro w kraju jest tyle zła, a nikt z europejskich polityków nie zwraca na to uwagi, mimo iż piszą o tym media, wie o tym europejski trybunał w Strasburgu i każdy, kto na Ukrainie był choć raz. W powszechnym odbiorze wygląda to tak, że zagraniczni kumple Tymoszenko chcą dla niej wolności powodowani solidarnością korporacyjną a nie z miłości do sprawiedliwości. Tym bardziej, że Tymoszenko nie jest jedynym politykiem, który siedzi w ukraińskim więzieniu.

Przy okazji – ciekawe, czy podczas rozmów Kwaśniewskiego z Janukowyczem ten ostatni przypomina sobie, jak jego rozmówca w pomarańczowym szaliczku na szyi zagrzewał do protestów jedną połowę Ukraińców przeciwko drugiej i Janukowyczowi właśnie? Taka mała zachęta do wstrzemięźliwości w sprawach sąsiadów.

No i nieskrywane w polskich mediach prawdziwe powody pospiesznej aktywności wobec Ukrainy. Otóż Ukrainę Unia chce przyjąć nie dlatego, żeby kolejny kraj dołączył do rodziny demokratycznych Europejczyków tylko przeciwko Rosji. Pomijam szczegół ponownego traktowania Ukrainy jako biernego choć poręcznego narzędzia. Istotą jest też reakcja Rosji na takie postawienie sprawy. Rosja jest duża. Obawy przed nią zrozumiałe. Pokazywanie jej jednak, że jest wściekłym psem, którego najlepiej trzymać w klatce powodują zrozumiałe negatywne rosyjskie reakcje.

Powyżej to opis atmosfery, czyli tła. Nieładne ale nie musi zepsuć widoku całości. Widok jednak tez nieszczególny.

Ukraina przeżywa trudny czas w swojej gospodarce. Precyzyjniejsze byłoby sformułowanie, że trudny czas przeżywa od 20 lat swojego istnienia, ale ostatnio pogorszyło się jeszcze bardziej. Od pięciu kwartałów notuje ujemny PKB, agencja Moody ostatnio po raz kolejny obniżyła ranking do poziomu śmieciowego CAA, agencja Standard & Poor obniżyło pozycję Ukrainy do poziomu B- jednocześnie prognozując dalszy spadek, agencja Fitch ogłosiła, że do końca tego roku zapas złota Ukrainy zmniejszy się z 21 miliardów dolarów do 18, a do końca 2014 roku do 13 miliardów. Ekonomiści twierdzą, że ukraiński zapas złota nie powinien być niższy niż 30 miliardów.

Produkcja przemysłowa w tym roku spadła o 6 proc. Odnotowuje się masowe zwolnienia w wielu gałęziach przemysłu. Bezrobociewśródmłodzieży – 19 proc. A i to wielu poddaje w wątpliwość te dane, twierdząc, że w istocie jest o wiele gorzej. Kredyty idą na opłacenie spłat długów od MFW, Banku Światowego i Europejskiego Banku Rozwoju. Jestwgospodarce źle. PozbliżeniuzUniabędzielepiej? Wątpliwe.

Prognozy mówią, że po podpisaniu umowy obrót towarowy między Ukraina a Rosja spadnie o 20 proc a w następnym roku o 30 proc. Dla wschodnich rejonów Ukrainy to katastrofa. Może to tylko rosyjskie straszaki, może zaradzi temu zmiana kierunku eksportu z rosyjskiego na europejski? Też wątpliwe. Po podpisaniu umowy Ukraina będzie zobowiązana do obniżenia ceł na importowane towary. Specjaliści boja się że Ukraina zostanie zalana tanimi lepszymi jakościowo towarami europejskimi a przemysł ukraiński nie wytrzyma konkurencji. To może wywołać kryzys społeczny. I kto go będzie gasił? Janukowycz? Tymoszenko, co do której też wyborcy nie mają specjalnych złudzeń jak doszła do swojej fortuny, a której najbliższy współpracownik siedzi w amerykańskim więzieniu za przekręty? Kto? Nikt.

Ukraińskaklasapolitycznajestskompromitowanadoszczętu. Ludzieniewierzą nikomu. Prawda, jestjeszczepartiaSwoboda. Nigdy nie rządzili, mają czyste ręce, kochają Ukrainę... Poza tym są fanatycznymi nacjonalistami, korzeniami tkwiącymi w faszystowskich hasłach swojej poprzedniczki Socjal Nacjonalistycznej Partii Ukrainy, w której programie są takie hasła, że się zimno robi. Nie chcecie, żeby tacy ludzie kiedykolwiek doszli do władzy w sąsiednim państwie.

Korupcja na Ukrainie szaleje. W ocenie samych Ukraińców najbardziej skorumpowane dziedziny na Ukrainie to system sądowniczy, policja i prokuratura, urzędy państwowe i służba zdrowia. Nie da się normalne na Ukrainie prowadzić biznesu.

Problemy Unii z Bułgarią i Rumunią w sferze korupcji i przestępczości, a z Cyprem i Grecja jeśli chodzi o gospodarkę to będzie dziecięcy szczebiot w porównaniu z tym, co Unia chce sobie wziąć na plecy przyjmując za szybko Ukrainę.