32-letni Kamil N. oraz jego o rok młodsza partnerka Ewa N. w londyńskiej dzielnicy Greenwich prowadzili call centre, w którym zatrudniali osoby zajmujące się telefoniczną obsługą klientów i kierowaniem ich do jednego z dwunastu domów publicznych, także należących do polskiej pary – donosi serwis Mail Online.

Śledczy ustalili, że przez niecałe sześć lat działalności Polacy zarobili na tym procederze 2.15 mln funtów. Jednak na bankowych kontach policja znalazła jedynie nieco ponad 251 tys. funtów.

Ewa N. w grudniu ubiegłego roku została skazana na 12 miesięcy pozbawienia wolności. W kwietniu przed sądem stanął Kamil N. Jego rozprawa odbywała się w Southwark Crown Court, a mężczyzna nie pojawił się osobiście. Na pytania odpowiadał za pomocą połączenia video z Maindsone Prison w Kent, gdzie obecnie przebywa.

Prowadząc swoją działalność, para kusiła kobiety z krajów Europy Środkowo-Wschodniej oferując im pracę sprzątaczek na lotniskach, ale potem okazywało się, że mają pracować jako prostytutki.

Kobiety były karane m.in. za odmowę uprawiana seksu bez prezerwatywy, czy za spóźnienie na umówione z klientem spotkanie, albo gdy nie osiągał on pełnej satysfakcji. Dwie z nich zostały zakażone chorobą, a jedna zmuszona była usunąć ciążę. Kamil N. konfiskował ich dokumenty, jeśli okazywały się nieposłuszne.

Met Police Human Trafficking Unit rozpoczęła śledztwo w tej sprawie po zgłoszeniach od kobiet, którym udało się wyrwać z rąk oprawców. Gdy 32-latek trafił już do aresztu, próbował przekupić jedną ze swoich ofiar – oferował jej pieniądze w zamian za złożenie korzystnych dla niego zeznań.

Polak przyznał się do prowadzenia domów publicznych w Londynie pomiędzy październikiem 2007 a styczniem 2013 roku oraz czerpania zysków z prostytucji.

Polak został skazany na trzy lata i cztery miesiące pozbawienia wolności oraz nakaz spłaty £24,463.21. Ma na to trzy miesiące. Jeśli tego nie zrobi jego wyrok zostanie powiększony o czternaście miesięcy.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (2)