Sandra Nowocińska przeprowadziła się do Wielkiej Brytanii rok temu, a w mieszkaniu w Kidderminster przebywała zaledwie od kilku miesięcy. W czwartek, 27 listopada, tuż przed godziną 22 pogotowie i straż pożarna dostali wezwanie o pożarze w dzielnicy Horsefair. Ogień zajął większą część budynku, jednak dzięki sprawnej akcji Polkę i jej synka udało się wynieść na zewnątrz.

Oboje zostali natychmiast przetransportowani do szpitala, a lekarze określi stan kobiety jako krytyczny. Niestety, 1 grudnia Polka zmarła. Z ostatnich informacji wynika, że jej 5-letni synek nadal jest w ciężkim, ale stabilnym stanie. Lekarze liczą, że malcowi uda się wyjść z tego cało.

Z kolei Westmercia Police prowadzi od kilku dni szeroko-zakrojone śledztwo. - Traktujemy tę sprawę naprawdę poważnie. Zakwalifikowaliśmy ją jako 'tajemniczą', a to oznacza, że w kręgu naszych poszukiwań jest podpalacz, który mógł celowo podłożyć ogień pod budynek – mówi w rozmowie z POLEMI rzecznik prasowy policji.

- Specjalnie oddelegowana grupa detektywów działa w tej sprawie. Próbują oni dociec motywów sprawcy. Nadal nie wiadomo na 100 procent, czy atak był celowy i czy był wymierzony konkretnie w polską rodzinę. Zdecydowaliśmy się zakwalifikować śmierć Sandry jako morderstwo – kontynuuje rzecznik Westmercia Police.

Dotychczas zatrzymano w tej sprawie jedna osobę. To 41-latek, który po złożeniu wyjaśnień został wypuszczony z aresztu za kaucją. Musi być jednak stale do dyspozycji funkcjonariuszy.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion