„Byłem tylko kucharzem” - broni się Lipschis. 93-letni Lipschis przyznał, że od jesieni 1941 roku przez trzy lata służył jako esesman w obozie w Auschwitz-Birkenau. Ex-esesman zapewnia jednak, że pracował na kuchni i o dokonywanych zbrodniach tylko słyszał, ale nie widział.
Niemiecki dziennik „Welt am Sonntag" pisze, że pochodzący z Litwy Lipschis, któremu niemieckie władze przyznały status volksdeutscha, służył początkowo jako szeregowy esesman w oddziałach wartowniczych trupiej główki (Totenkopf) w Birkenau i Auschwitz, by następnie awansować na Rottenfuehrera SS. Rottenfuehrer to dowódca sekcji w SS, odpowiednik kaprala w wojsku.
Po zakończeniu wojny Lipschis mieszkał początkowo w Niemczech Zachodnich. W latach 50. wyemigrował do Chicago. W 1983 roku władze USA odkryły jednak jego nazistowską przeszłość i wydaliły z kraju. Od tamtej pory były esesman przez nikogo nie niepokojony mieszka znów w Niemczech, w kraju związkowym Badenia-Wirtembergia.
Dwa tygodnie temu Centralny Urząd Ścigania Zbrodni Nazistowskich w Ludwigsburgu zapowiedział wdrożenie śledztwa przeciwko 50 mieszkającym w Niemczech byłym strażnikom niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau oraz kilku innych obozów zagłady.