„Samolotem linii lotniczych „Norwegian” mieliśmy lecieć o 19:40, ale lot odwołano. Nie poinformowano nas dlaczego i kazali czekać dwie godziny. Po ich upływie dali nam po 6 euro na kawę i kanapkę. Po kolejnych dwóch godzinach wszystkich odwieźli do hotelu. Nocleg i wyżywienie było bezpłatne. Mieliśmy nadzieję, że dzisiaj polecimy, ale nikt nie udziela żadnej informacji, a z hotelu nas wydalono” - DELFI opowiedziała Litwinka Aušra Kučinskienė, która utknęła na Teneryfie .

Bilet kupiła 25 stycznia w systemie „skrendu.lt”. Kobieta skarżył się, że przedstawiciele spółki nic o incydencie nie wiedzą, „w systemie widzimy, że lot się odbył”.

Kučinskaitė opowiadała, że utknęło około 150 osób, większość z nich Polaków.

„Wśród nas są tacy, którym po wakacjach nie zostało pieniędzy, dlatego nie mogą samodzielnie wrócić do domu.

W spółce „skrendu.lt” DELFI poinformowano, że wiedzą o odwołanym locie i dwie osoby już się zwróciły do nich.

„Wytłumaczyliśmy, że powinny udać się do rejestracji na lotnisku, gdzie zaproponują alternatywny powrót. O innych nic nie wiemy” - powiedziała przedstawicielka „Skrendu.lt”.

Jak pisze tvp.info samolot odwołano z powodu braku załogi, a jedna z turystek relacjonuje, że "piloci byli pijani, zatrzymała ich policja i lot został anulowany. Turyści zostali na lotnisku, nie mogli się skontaktować ani z rezydentem, ani z konsulatem".

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion