O procederze w swoim czasie pisał w specjalnym raporcie senator Dick Marty po wszczęciu śledztwa przez Radę Europy. Zarzucił on w nim udział nawet premierowi Kosowa Hashimowi Thaciemu.

Moshe Harel został zatrzymany wraz z kilkoma innymi osobami. Policja w Kosowie oskarża ich o udział w procederze polegającym na poszukiwaniu ludzi potrzebujących przeszczepu narządów, a następnie wabieniu “darczyńców” do Kosowa z Turcji i biedniejszych krajów byłego Związku Radzieckiego takich jak m.in. Mołdawia i Kazachstan.

W większości bardzo ubodzy ludzie byli kuszeni fałszywymi obietnicami płatności za swoje organy. Ofiarom obiecywano do 20 tys. dolarów, podczas gdy odbiorcy musieli płacić często nawet powyżej 100 tys. dolarów. Prokuratorzy UE, a wśród nich Arkadiusz Sędek z Polski, pracujący dla kosowskiego Eulex współpracują w tej sprawie z władzami m.in. Kanady, Niemiec, Kazachstanu, Turcji, Rosji i USA.

Wśród oskarżonych są turecki chirurg Yusuf Ercin Sonmez oraz uważany za jednego z szefów grupy, kosowski chirurg dr Lutfi Dervishi. Dervishi i Sonmez wykonywali operacje w prywatnych klinikach zarządzanych przez syna tego pierwszego, Arbana Dervishi, który również został oskarżony.
Harel zajmował się tzw. rekrutacją, identyfikacją i transportem ofiar, a także księgowością całego “interesu”. W 2008 roku śledczy zamknęli wszystkie uwikłane w proceder prywatne kliniki, zatrzymując 9 lekarzy różnych narodowości. Policja zamykając jedną z placówek w listopadzie 2008 roku przechwyciła dokumentację medyczną dotyczącą części nielegalnych przeszczepów, a obrazującą gigantyczną skale tego procederu.

Jednym z klientów takiej właśnie kliniki należącej do sieci Medicus był obywatel Polski który przyznał się , że w 2008 roku kupił nerkę za 25 tys. euro. Twierdził on jednak, że płacił tylko za operację i nie miał nic wspólnego z procederem pozyskiwania organu, mimo, że do transplantacji doszło zaraz po jego przyjeździe do Kosowa i nie wiedział, od kogo pochodziła nerka. Reporterom “Superwizjera” udało się jednak ustalić, że była to wtedy 44-letnia kobieta pochodząca z Turcji.
Międzynarodowe śledztwo wykazało także, że Dervishi był związany z kosowskim terrorystami i brał udział w porwaniach cywilów serbskich oraz zabijaniu ich dla organów.

Jednak według innych źródeł, macki sprawy sięgały dużo głębiej. Po wojnie chodziły słuchy, że kosowscy Albańczycy utworzyli w pobliżu granicy z Albanią specjalne obozy w których “hodowano” ludzi dla narządów.

W związku z tymi informacjami hiszpański kontyngent KFOR próbował przeniknąć do wioski Vrelo ale został odwołany. Carla Del Ponte, była prokurator ONZ twierdzi w swojej książce, że aż 300 Serbów zostało zamordowanych dla ich narządów po drugiej stronie granicy w albańskiej w miejscowości Burrel.

Del Ponte stała się w pewnym momencie tak niewygodna, że władze Szwajcarii zabronili jej promowania książki, zarzucając, że treść jest niezgodna z wiedzą Konfederacji Helwetyckiej.

Wiele osób uważa także, że handel organami odbywał się na terenach byłej Jugosławii już w pierwszej połowie lat ’90, gdy dominowała jedna narracja polityczna w kwestiach bałkańskich, narracja idealizująca jedną stronę konfliktu. Wtedy wówczas zrezygnował z funkcji w ONZ Tadeusz Mazowiecki, gdyż nie miał praktycznie wsparcia dla swojej misji i czuł się bezradny.

Pomimo upływu lat sprawa nadal ma charakter rozwojowy, a kolejne ślady prowadzą do Macedonii oraz w głąb Albanii.