Do zdarzenia doszło 2 marca nad ranem. Pijana nastolatka wracała do domu taksówką. Jednak w wyniku pomyłki kierowca nie wysadził jej pod adresem zamieszkania, a kilka numerów dalej. Jeden z przechodniów próbował pomóc. Nie wiedział jednak, że dziewczyna podała niewłaściwy numer domu. Gdy zapukał wraz z nią do drzwi, otworzył im zamieszkujący go Polak. Przechodzień zasugerował, by zadzwonić po policje, jednak mężczyzna odpowiedział, że nie ma takiej potrzeby, gdyż za godzinę dziewczyna będzie czuła się dobrze. Polecił mu także żeby odszedł, jednak ten w obawie o bezpieczeństwo nastolatki pozostał na miejscu.

Następnie 37-letni Roman S. oraz 26-letni Krzysztof D. zaciągnęli nieprzytomną kobietę na piętro i zamknęli za sobą drzwi sypialni. Przechodzień postanowił powiadomić matkę dziewczyny. Potem zapukał do pokoju. Otworzył mu S. i ze złością nakazał opuszczenie budynku.

Pół godziny później na miejscu pojawiła się matka. Zauważyła, że w sypialni pali się światło, usłyszała także śmiechy Polaków. Zaczęła wołać swoją córkę, ale ta nie odpowiedziała. Wtedy kobieta zadzwoniła po policję.

Gdy funkcjonariusze pojawili się, zastali S. z dziewczyną w łóżku. Zapytano go kim ona jest, ale Polak tylko wzruszył ramionami i stwierdził, że nie wie. Policji zajęło trochę czasu dobudzenie nastolatki, a gdy to się udało, była zdezorientowana.

Badania wykazały, że obaj mężczyźni dokonali gwałtu. Stwierdzono także rany rąk, ramion i nóg. S. został aresztowany od razu, a D. tego samego dnia ok. godziny 11. Początkowo mężczyźni nie przyznawali się do winy, ale później zmienili stanowisko.

Toczący się przed sądem w Hull proces dobiega do końca i jeszcze w tym tygodniu Polacy usłyszą wyrok. Po jego odbyciu najprawdopodobniej zostaną deportowani.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (40)