Alago jest handlowcem pracującym w magazynie i jej praca wymaga używania telefonu komórkowego, chociażby do kontaktu z kierowcami samochodów dostawczych przyjeżdżających z Isiolo – najbliższego miasta. Dodatkowo telefon może uratować ją z opresji podczas podróży po niebezpiecznych odcinkach, opanowanych przez bandytów. Znakomitym rozwiązaniem jest więc dla niej (i wielu innych Kenijczyków) telefon komórkowy, ładowany pod wpływem energii słonecznej.

Przedsiębiorstwo telekomunikacyjne Safaricom (działające pod brytyjskim Vodafone) i Kenya’s Mobitelea Ventures postawiły na telefony ładowane energią słoneczną, aby Kenijczycy mogli pozostawać w kontakcie z członkami rodziny, znajomymi i przede wszystkim z partnerami biznesowymi. Telefony są przyjazne ekologiczne (produkowane m.in. z odpadków elektronicznych) a w skład ich wyposażenia wchodzi ładowarka magazynująca energię. To pozwala użytkownikom korzystać z aparatów bez konieczności wizyt w mieście i płacenia pieniędzy serwisom za naładowanie baterii.

Telefon zasilany energią słoneczną ze względu na częste przerwy w dostawach prądu lub ogólny brak elektryczności w niektórych regionach Kenii, to znakomity pomysł na wykorzystywanie sił natury. Mieszkańcy Kenii, który ograniczają zużycie prądu lub nie posiadają elektryczności, mogą cieszyć się z możliwości kontaktu z resztą kraju.

Rząd kenijski jak zresztą wiele innych krajów zwrócił swą uwagę w stronę energii odnawialnej, która ma uniezależnić kraj od energii elektrycznej i co gorsza - zastojów w dostarczaniu prądu do prywatnych mieszkań, przedsiębiorstw i budynków państwowych. Solary to temat numer jeden w wielu biedniejszych krajach świata, na przykład w Indiach.