Brytyjska platforma uniwersytecka FutureLearn to darmowa baza kursów, z których może skorzystać każdy. Projekt, który ruszył we wrześniu 2013 roku, jest efektem współpracy największych brytyjskich i światowych uniwersytetów, które zapewniają nie tylko dostarczanie treści, ale i profesjonalną opiekę merytoryczną nad proponowanymi zajęciami.

Można wybierać spośród kilkunastu kategorii, min. zarządzania, nauk ścisłych, prawa, literatury, historii, sztuki, psychologii czy sportu. W ramach każdej z nich można oczekiwać zróżnicowanych tematów, np. zajęć z medycyny sądowej albo kursu pisania książek. Dzięki platformie można się też podszkolić z języków, zwłaszcza z angielskiego. Nowa oferta kursów jest stale aktualizowana, a żeby z niej skorzystać, wystarczy się zarejestrować na stronie FutureLearn w bardzo prosty sposób.

Główną zaletą zajęć proponowanych przez FutureLearn jest to, że są całkowicie bezpłatne, a do tego, żeby w nich uczestniczyć nie trzeba wychodzić z domu. Nie trzeba być też studentem żadnego uniwersytetu ani spełniać innych warunków – np. wiekowych czy narodowościowych.

Największym zainteresowaniem kursy cieszą się wśród osób pomiędzy 26 a 35 rokiem życia, choć najstarszy kursant – Norman Maxfield z Bedford – ma aż 92 lata. Do najbardziej zaangażowanych uczniów należy natomiast 60-latek Tony Lidster, który zapisał się na aż 23 kursy, w tym z psychologii i medycyny sądowej. Ponad połowę wszystkich studentów FutureLearn stanowią kobiety – dokładnie 62%. Z zajęć korzystają osoby z niemal całego świata, bo aż ze 190 krajów.

Zależnie od tematu, zajęcia zajmują po kilka godzin tygodniowo (od 2 do 6) i trwają od 3 do kilkunastu tygodni. Do najbardziej intensywnych kursów należą te z kategorii „Biznes i zarządzanie” – na najdłuższy, o zarządzaniu siłą roboczą, trzeba poświęcić 40 godzin (po 4 godziny przez 10 tygodni). Dodatkowo, za ukończenie każdego kursu można dostać odpowiedni certyfikat!

Liczba kursantów zarejestrowanych na platformie osiągnęła właśnie 1 mln. W porównaniu z najpopularniejszymi stronami tego typu z USA, czyli Courser, która ma aż 11,5 miliona studentów i edX uruchomionym i nadzorowanym przez Uniwersytet Harvarda, to jednak wciąż niewiele.

Dyrektor projektu, Simon Nelson mówi: – Jesteśmy dopiero na początku drogi. Przyciągnęliśmy już wielu pasjonatów-amatorów, którzy chcą się uczyć. Ale tak naprawdę nadal relatywnie mało kto o nas wie, a chcielibyśmy, żeby korzystały z tego dziesiątki milionów ludzi – zachęca.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion