Parlament Ukrainy postanowił w najbliższym tygodniu plenarnym rozpatrzyć trzy projekty ustaw, zgodnie z którymi zezwala się na leczenie więźniów za granicą. Odpowiednią uchwałę już poparło 367 parlamentarzystów przy niezbędnym minimum 226 głosów. Najbliższy tydzień sesyjny odbędzie się w dniach 5-8 listopada.

Pojawiły się informacje, że komisja do spraw ułaskawienia przy prezydencie nie rozpatrywała w czwartek kwestii ułaskawienia Tymoszenki, a kolejne posiedzenie odbędzie się już w listopadzie. Dlaczego znowu postanowiono odłożyć tę kwestię i co pan myśli na ten temat?

Po pierwsze, żeby u Wiktora Janukowycza pojawiła się prawna możliwość podpisania dekretu o ułaskawieniu Julii Tymoszenko nie jest potrzebne żadne posiedzenie komisji, dlatego że komisja to organ doradczy prezydenta. Po drugie Konstytucja Ukrainy, dająca prezydentowi kraju prawo do podpisania aktu ułaskawienia, nie nakłada żadnych ograniczeń. Oznacza to, że posiedzenie komisji do spraw ułaskawienia, jeszcze raz podkreślę, to posiedzenie organu doradczego, którego decyzja nikogo do niczego nie zobowiązuje. Dlatego można to ocenić tylko jako demonstracyjną niechęć do rozwiązania tej kwestii. Przy tym, co znalazło się w oficjalnym komunikacie komisji, rozpatruje ona, jeśli się nie mylę, ponad 50 wniosków dotyczących ułaskawienia Julii Tymoszenko. Wśród nich, między innymi,jest wniosek podpisany przez ponad 170 ukraińskich deputowanych, a także prośba o ułaskawienie podpisana przez przedstawicieli misji Parlamentu Europejskiego, Pata Coxa i Aleksandra Kwaśniewskiego.

Julia Tymoszenko zgadza się na wariant częściowego ułaskawienia. Co się kryje pod tym sformułowaniem?

To oświadczenie Julia Tymoszenko złożyła jeszcze 4 października, zaraz po tym, jak otrzymała oficjalną propozycję misji Parlamentu Europejskiego. Wie pan, że rozwiązanie kwestii wybiórczego, politycznie motywowanego wymiaru sprawiedliwości jest jednym z kryteriów ustalonych przez Unię Europejską do podpisania układu o stowarzyszeniu między Ukrainą a UE. Czyli na dzień dzisiejszy to kryterium nie zostało spełniane. W tym celu na Ukrainie działa misja Parlamentu Europejskiego w składzie byłego przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Pata Coxa i byłego prezydenta Polski Aleksandra Kwaśniewskiego. Ta misja jest jedyną upoważnioną instytucją europejską, organem, który sprawuje kontrolę nad wypełnianiem tego kryterium Unii Europejskiej. Dlatego misja opracowała i zaproponowała kolejny kompromisowy, co podkreślam, kompromisowy wariant. Kiedy misja z podpisem Pata Coxa bądź Aleksandra Kwaśniewskiego składa Wiktorowi Janukowyczowi prośbę o ułaskawienie Julii Tymoszenko, prezydent powinien na podstawie tego wniosku podpisać dekret o ułaskawieniu. I po tym Julia Władimirowna, która potrzebuje teraz pilnej operacji, już ogłosiła, że jeśli będzie taki dekret to ona praktycznie od razu wyjedzie do Niemiec by poddać się operacji. Przy tym wyraźnie oświadczyła, że nie ma zamiaru ubiegać się o azyl polityczny, że nie ma zamiaru chować się za granicą i że była, jest i będzie aktywnym ukraińskim politykiem.

Wcześniej mówiło się o grzywnie, dużej kwocie. Co pan może powiedzieć na ten temat, jako strona obrony, ta grzywna jest usprawiedliwiona, czy jest ona możliwa do tej pory?

Cały wyrok w sprawie gazowej jest absurdem, nie jest niczym poparty. Dlatego Julia Władimirowna, oczywiście, nie uznaje tej grzywny, będziemy walczyć, w tym także z tą częścią wyroku w Europejskim Trybunale Praw Człowieka i oczekujemy, że stanie on po naszej stronie.