W 2012 r. James Cameron udał się na ekspedycję do Głębi Challenger w Rowie Mariańskim (znajdującym się na Pacyfiku, najgłębszym rowie oceanicznym). Swoją wyprawę podsumował: „W ciągu jednego dnia odbyłem podróż na inną planetę i z powrotem”. Głębie oceaniczne zaskakują bowiem bogactwem przedziwnych form życia.

Małe potworki

Mianem ryb głębinowych określamy grupę ekologiczną ryb zamieszkujących duże głębokości (strefy batialną i abisalną) mórz, oceanów i – rzadziej – jezior. Przystosowały się do życia w warunkach niskiej temperatury, wysokiego ciśnienia, braku światła i małej ilości pokarmu. Wiele z nich widzi przy świetle niewidocznym dla człowieka, inne są ślepe, ale np. czułe na elektryczność. Liczne gatunki posiadają komórki wytwarzające własne światło.

W głębinach oceanu spotykamy zadziwiającą różnorodność ryb, jednak do najbardziej znanych należą osobniki o przerażającym wyglądzie (choć często niewielkich rozmiarach): ogromnych oczach i szerokich paszczach pełnych ostrych zębów. Taka jest np. Angler fish – „ryba wędkarz”, mierząca ok. 3 cm (samce) lub 18 cm (samice), dysponująca wielką (jak na swoje rozmiary) paszczą pełną długich zębów, do której zwabia swe ofiary za pomocą „lampki” wieńczącej znajdujący się na głowie wyrostek. Inny „potwór” to połykacz, którego ciało składa się przed wszystkim z jamy gębowej i worka gardzielowego (przypominającego worek pelikana). Topornik z kolei ma bardzo wąskie ciało i wielkie, cylindryczne oczy patrzące w górę i wypatrujące spadającego pokarmu. Topornik emituje własne światło dzięki procesowi bioluminescencji. Ryby z rodzaju Anoplogaster, zwane po angielsku „fangtooth”, posiadają najdłuższe zęby w stosunku do długości ciała spośród wszystkich ryb. Z kolei tzw. blobfish (blob – ang. „bezkształtna masa”) przez swoją obwisłą, galaretowatą formę, został okrzyknięty najbrzydszym zwierzęciem świata.

W świecie ciemności

Ryby głębinowe znakomicie radzą sobie w tym mrocznym świecie. Wiele gatunków, jak chociażby ryby świetlikowate, pokryte są licznymi fotoforami, które mają najprawdopodobniej znaczenie w okresie godowym. Inne ryby, jak wspomniany wędkarz czy matronicowate, używają świecących wyrostków i antenek jako wabików dla ofiar. Rekin goblin natomiast nie polega na świetle, tylko na wyczuwaniu zmian pola elektrycznego za pomocą niezwykle czułego, acz dziwacznie wyglądającego wyrostka na głowie.

Strategie na ekstremalne sytuacje

Są ryby, które zastawiają świecące pułapki lub aktywnie przeszukują wody w poszukiwaniu zdobyczy. Ryba Bathypterois grallator (po angielsku tripod fish, czyli „ryba-statyw”) wykształciła natomiast długie i cienkie płetwy, które służą jej jako podpora w oczekiwaniu na zdobycz na dnie oceanu. Płetwy te są bardzo wrażliwe na wibracje i dotyk.

Nie tylko ryby wykształciły niesamowite strategie przetrwania. Wszystkie zwierzęta głębinowe muszą albo wabić swoją zdobycz, albo być bardzo czujne, albo też nauczyć żywić się dosłownie wszystkim, w tym rozkładającymi się szczątkami, które spadają na dno, czy nawet samymi kośćmi, jak w przypadku pierścienic Osedax zwanych „robakami-zombie”. Aktywne łowy preferuje natomiast pewna gąbka (ang. Ping pong tree sponge), która za pomocą ostrych kolców „zasztyletowuje” swoje ofiary.

W 2014 r. ekspedycja doktora Jeffa Drazena odkryła najgłębiej dotychczas spotkaną rybę – gatunek z rodziny dennikowatych o częściowo przezroczystym ciele i bulwiastej głowie. Pływała na głębokości 8145 m.

Organizmy głębinowe muszą zmagać się z zimnem i wysokim ciśnieniem, które potrafiłyby w jednej chwili zestalić tłuszcz w naszych ciałach, niczym masło w lodówce. Ryby głębinowe posiadają w swych błonach zestaw związków chemicznych, który pozwala im w utrzymaniu wilgotności. Nawet w miejscu, które zmiażdżyło, zamroziło i zasoliłoby nasze komórki, istnieje bogactwo form życia, które wciąż czekają na odkrycie i zbadanie.

(Źródło i fot. http://www.bbc.com/earth/story/20150129-life-at-the-bottom-of-the-ocean)