Policja nie bada w pełni wszystkich spraw dotyczących m.in. włamań, oszustw, ulicznych ataków. Setki z nich jest porzucanych już kilka godzin po tym, gdy wpłynęło zgłoszenie od ofiary. Według danych ujawnionych wczoraj największa jednostka brytyjskiej policji – londyńska Met nie zbadała dokładnie prawie połowy przypadków. Jeśli chodzi o Anglię i Walię, to 1 na 3 przestępstwa pozostają niewyjaśnione.

Organizacje zajmujące się ofiarami przestępstw uważają, że policja robi sobie loterię i wybiera niektóre sprawy, a na inne przymyka oko. Funkcjonariusze pracują także pod presją, gdyż skupiają się na sprawach, które stanowią priorytet dla nich, a nie dla ofiar.

W Londynie 45 proc. zgłoszeń o przestępstwach takich jak włamania, rabunki, kradzieże samochodów zostało porzuconych. 40 proc. oszustw nie przebadano. Daje to w sumie 346 397 spraw. 650 tys. to liczba przestępstw, które pozostają bez wyjaśnienia w całej Anglii i Walii. Policja tłumaczy, że robią co mogą, a wszystkimi sprawami typu morderstwa, przemoc, czy gwałt natychmiast się interesują.

Te statystyki to zniewaga dla ofiar. Mają oni pełne prawo czuć się ignorowani. Rozumiem, że policja ma też swoje ograniczenia, ale nie może być tak, że włamanie jest traktowane mniej poważnie niż inne przestępstwa. Złodzieje muszą mieć poczucie, że ich występki nie pozostaną bez konsekwencji - powiedział Roger Evans z Partii Konserwatywnej.

Wyjaśnienia przedstawicieli służb porządkowych o niewystarczającej ilości sił i liczbie dostępnych środków nie przekonują Javeda Khana z fundacji Victim Support. Jego zdaniem to oburzające, że policja stosuje takie metody. Ofiary nie mają poczucia, że przestępców spotka sprawiedliwość.

Source
Anglia i Szkocja - POLEMI.co.uk
Comment Show discussion (2)