Cameron upatruje szansy na renegocjację tych uprawnień z Brukselą w poparciu, jakie otrzyma od niemieckiej kanclerz Angeli Merkel. Chce także zaangażować w tę sprawę Austrię i Holandię. Byłby to pierwszy krok do zmiany zasad, na jakich Wielka Brytanii funkcjonuje w ramach UE.
Rząd chce, by imigranci mieli ograniczony dostęp do zasiłku dla poszukujących pracy i do świadczeń na dzieci. Kilka miesięcy temu Komisja Europejska pozwała Wielką Brytanię za restrykcje w stosunku do przyjezdnych, które są niezgodne z unijnym prawem.
Jak widać premier nie przestraszył się pozwu i próbuje utworzyć front poparcia dla swoich pomysłów. Zyskał mocnego sojusznika, bo niedawno Angela Merkel ogłosiła, że po najbliższych wyborach parlamentarnych, które odbędą się w Niemczech 22 września będzie chciała rozpocząć w UE rozmowy na temat odzyskania części uprawnień. Bruksela nie musi o wszystkim decydować – powiedziała.
Brytyjscy ministrowie pracy i emerytur Iain Duncan Smith oraz Mark Hoban odwiedzili w ostatnim czasie Niemcy, by omówić z członkami tamtejszego rządu strategię działań, a Theresa May odbyła szereg rozmów w Brukseli.
Kanclerz Merkel podjęła decyzję o poparciu postulatów Wielkiej Brytanii, po tym jak rządy poszczególnych niemieckich landów zaczęły domagać się większej ilości pieniędzy, by mieć z czego wypłacać zasiłki dla imigrantów.
Cameron zbudował już silną koalicję, która chce zmian. Tej jesieni pojawi się wielka szansa na wprowadzenie reform, które zliberalizują jednolity rynek – powiedział Mats Persson dyrektor grupy badawczej Open Europe, która współpracuje z brytyjskim Ministerstwem Spraw Zagranicznych nad stworzeniem projektu nowych regulacji.
Tymczasem nowy ambasador Stanów Zjednoczonych w Londynie, który został zaprzysiężony w czwartek podkreślił, że jego kraj nalega, by Wielka Brytania nie rozluźniała relacji z unią. Mój kraj i Wielka Brytania to najlepsi przyjaciele. Chcemy abyście mieli silny głos, w silnej Unii – powiedział Matthew Barzun.