W ubiegły piątek białoruska milicja zatrzymała 7 Polaków, którzy protestowali przeciwko planom władz wprowadzenia do Szkoły Polskiej w Grodnie dwóch klas pierwszych z rosyjskim językiem wykładowym. Zdaniem protestujących jest to początek likwidacji polskiego szkolnictwa na Białorusi. Białoruskie władze oświatowe tłumaczą się, że musieli przenieść dwie rosyjskojęzyczne klasy z sąsiedniej szkoły, bo rosyjskie szkoły są przepełnione.
Wszyscy otrzymali kary grzywny w wysokości półtora do pięciu milionów rubli, czyli od 500 do 2000 litów. Największą karę grzywny musi zapłacić Grażyna Szałkiewicz, szefowa "Głosu znad Niemna na uchodźstwie". Szałkiewicz twierdzi, że w pikiecie nie uczestniczyła, lecz obserwowała ją jako dziennikarka.
Dwie inne osoby skazane na karę grzywny również mówiły dziennikarzom , że w miejscu gdzie odbywała sie pikieta znalazły się przypadkowo. Jutro odbędą się cztery kolejne rozprawy.