Demonstracja odbywała się w jednej z dzielnic Antwerpii zamieszkałej przeważnie przez uchodźców z Bliskiego Wschodu. Akcja nie została uzgodniona z władzami, więc policja zatrzymała wszystkich jej uczestników, którzy odmówili podporządkowania się jej poleceniom. Niedługo wszyscy oprócz jednej osoby, która miała przy sobie broń białą, zostali zwolnieni.

Policja podkreśla, że do zamieszek wezwała radykalna lokalna grupa salafitów Szariat dla Belgii. Zaapelowała ona również do swoich zwolenników o zorganizowanie akcji protestacyjnej w Amsterdamie niedaleko konsulatu Stanów Zjednoczonych