„To nie do Polonii amerykańskiej czy do polskiego społeczeństwa chce się odnieść Romney. Chodzi mu o przekaz do amerykańskiego odbiorcy: na polityce zagranicznej również się znam” – powiedział dr Marcin Zaborowski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.

Mitt Romney spotkał się już z byłą głową państwa, Lechem Wałęsą i premierem Donaldem Tuskiem. Na dziś zaplanowane są rozmowy z prezydentem Bronisławem Komorowskim i szefem resortu spraw zagranicznych, Radosławem Sikorskim. Polityk przyjechał do Polski na zaproszenie Lecha Wałęsy.

Zdaniem szefa Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, fakt, że Warszawa znalazła się w gronie trzech stolic, które odwiedza kandydat na prezydenta USA, to duże wyróżnienie.

„Dowodzi to wagi Polski na mapie Europy“ – oznajmił Agencji Informacyjnej Newseria dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych dr Marcin Zaborowski. „Natomiast powinniśmy powiedzieć sobie szczerze, Mitt Romney nie przyjeżdża do Warszawy po to, żeby odnieść się do polskiego społeczeństwa, ale by przemawiać do swoich wyborców“.

I niekoniecznie chodzi tu o 10-milionową grupę amerykańskiej Polonii.
„To nie Polonia jest głównym adresatem jego przemówień tutaj czy w ogóle podwodem tego, że odwiedza Polskę“ – tłumaczy dr Marcin Zaborowski. „Polonia reprezentuję grupę bardzo rozproszoną, której większość i tak głosuje na Demokratów, a spora część w ogóle nie głosuje“.
Do Polski Romney przyleciał z Izraela, a wcześniej był z wizytą w Wielkiej Brytanii.

„To są kraje, w których on się spodziewa zdecydowanie bardziej proamerykańskiego sentymentu“ – ocenił ekspert. „ Romney chce wyraźnie zaznaczyć, że w pewnych aspektach polityki zagranicznej obecnego prezydenta Baracka Obamy pewne rzeczy pozostają do nadrobienia, że w tych obszarach administracja Obamy popełniła pewne błędy“.

Europejskie tournée Mitta Romneya ma być więc informacją dla jego potencjalnych wyborców o tym, że jest w stanie zająć się nie tylko kryzysem gospodarczym czy polityką wewnętrzną Stanów Zjednoczonych, ale ma też wiedzę i szerokie kompetencje w zakresie kreowania polityki zagranicznej. 

„To jest ta działka, której mu brakuje“ – uważa dr Marcin Zaborowski, dodając, że kandydat republikanów do Białego Domu uznawany jest za skutecznego biznesmena, dobrego zarządcę, za osobę, która się zna na ekonomii i sprawach gospodarczych, ale nic nie wiadomo o jego kompetencjach w polityce zagranicznej.

„Tu chodzi o tego typu przekaz dla wyborcy amerykańskiego: na tym również się znam“ – podkreślił dyrektor PISM.

Jednak – jak dodaje – na razie przekaz ten zakłócają popełnione w Londynie gafy. Przede wszystkim Romney zakwestionował przygotowanie Londynu do Igrzysk Olimpijskich, podczas rozmowy z liderem Partii Pracy Edem Milibandem zapomniał jego nazwiska, a także ujawnił informacje o tajnym spotkaniu z brytyjskim MI6.

„To był kiepski początek pokazywania kompetencji w polityce zagranicznej. Raczej nie rozpoczyna się podróży zagranicznej od krytykowania największego przedsięwzięcia, które dzieje się w mieście podejmującym gościa, czyli Olimpiady w Londynie“ – podkreśla dr Zaborowski.

Obaj kandydaci na prezydenta mają w jesiennych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych równe szanse na zwycięstwo. Wprawdzie najnowsze sondaże dają lekką przewagę urzędującej głowie państwa, Barackowi Obamie, ale w ocenie ekspertów, pozostało jeszcze zbyt dużo czasu, by wyciągać z tego jednoznaczne wnioski.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (2)