Pomimo wieloletniej redukcji związków taktycznych, garnizonów, jednostek wojskowych, na polskiej Warmii i Mazurach Siły Zbrojne RP zachowały stosunkowo duży potencjał. Wynika to z potrzeby militarnej izolacji Kaliningradu, osłony operacyjnego rozwinięcia zmobilizowanych wojsk w głębi kraju czy scenariuszy połączonych ze wsparciem sojuszników nadbałtyckich.
W odległości do 60 kilometrów od granicy z obwodem znajduje się dowództwo 16 Pomorskiej Dywizji Zmechanizowanej (Elbląg), 9 Brygada Kawalerii Pancernej (Braniewo – kilka kilometrów od granicy), 15 Brygada Zmechanizowana (Giżycko i Orzysz, 30-60 km od granicy), 20 Brygada Zmechanizowana (Bartoszyce – 15 km od granicy), 11 pułk artylerii (Węgorzewo), 14 dywizjon przeciwpancerny (Suwałki, w składzie 11 pa), 15 pułk przeciwlotniczy (Gołdap), 9 pułk rozpoznawczy (Lidzbark Warmiński – 20 km od granicy), 15 batalion saperów (Orzysz, w składzie 15. BZ), 16 batalion dowodzenia (Elbląg), 16 batalion remontowy (Elbląg).
W stosunkowo krótkim czasie można stworzyć kilka (4-5) batalionowych zgrupowań taktycznych, odpowiednio wyposażonych we wsparcie artyleryjskie i przeciwlotnicze. W praktyce operacja musiałaby być przeprowadzona bez istotnego użycia lotnictwa (silny potencjał rosyjskiej obrony powietrznej w obwodzie), ale nie umniejszałoby to aż tak bardzo jej dynamice i skuteczności.
Takie zgrupowanie może być skuteczne i wykonać zadanie, bowiem dystans od polskiej granicy do miasta Kaliningrad to raptem 40 kilometrów. Na dodatek potencjał rosyjski wcale nie jest tak rozbudowany: 79 Brygada Zmotoryzowana z Gusiewa (na wysokości Gołdapi), 336 Brygada Piechoty Morskiej (Bałtijsk) oraz 7 pułk strzelców zmotoryzowanych (Kaliningrad).
Obwód kaliningradzki dla rosyjskich wojskowych jest problemem pod kątem jego obronnego zabezpieczenia, co oczywiście nie umniejsza jego znaczeniu jako jednego wielkiego centrum rozpoznawczego i bazy dla sił rakietowych.
Polski Prezydent w przypadku, gdyby chciał prowadzić międzynarodowe rozmowy na takim poziomie wymiany argumentów, jakie zostały przytoczone w niemieckich mediach, mógłby powiedzieć "w 48 godzin możemy być pod Kaliningradem" – i nie byłyby to puste słowa.
Mariusz Cielma
Dziennik Zbrojny