Minister Sikorski podkreślił, że Partnerstwo Wschodnie postępowałoby jeszcze szybciej, gdyby to zależało od Polski. Zapytany o to, czy Ukraina na listopadowym szczycie Partnerstwa Wschodniego może nie podpisać umowy stowarzyszeniowej z UE w związku z niespełnieniem warunku uwolnienia Julii Tymoszenko, minister Sikorski zwrócił uwagę, że „Ukraina podjęłaby duże ryzyko, lekceważąc opinię niektórych państw członkowskich, jak Holandia czy Niemcy, które uważają przypadek Tymoszenko za symbol stosowania wybiórczej sprawiedliwości”. – Prezydent Janukowycz dokładnie wie, jakie ryzyko porażki tuż przed finiszem wziąłby na siebie, jeśli tego nie załatwi – dodał minister.

Zdaniem Radosława Sikorskiego jedną z opcji może być decyzja o częściowym ułaskawieniu. – Ale jest coraz mniej czasu – przypomniał – Do szczytu w Wilnie pozostały dwa spotkania ministrów spraw zagranicznych – w poniedziałek w Luksemburgu i 18 listopada, przed samym szczytem. Jeśli na tym ostatnim spotkaniu ministrowie uznają, że nie wszystkie warunki są spełnione – a wystarczy jeden głos wetujący – później już nie zmienią stanowiska. Jednocześnie minister wyjaśnił, że jeżeli szczyt zakończy się fiaskiem, „sprawa umowy stowarzyszeniowej przeciągnie się do czasu po wyborach prezydenckich na Ukrainie w 2015 r.”

Rozmowa poświęcona była również relacjom z Rosją. – W takich kwestiach, jak sprawy małego ruchu granicznego, przestępczości zorganizowanej, walki z terroryzmem, czy ochrony tranzytu polskich wojsk z Afganistanu, współpraca z Rosją, także z jej służbami, jest obopólnie korzystna – podkreślił minister. [Rosja] była zapraszana do Partnerstwa i szkoda, że nie skorzystała, bo to nie jest w intencji projekt konfrontacyjny wobec kogokolwiek – podkreślił szef resortu dyplomacji. – Faktycznie dziś Moskwa traktuje swój projekt Unii Euroazjatyckiej konkurencyjnie do Partnerstwa – przyznał minister odnosząc się do kwestii postrzegania przez Rosję Partnerstwa Wschodniego. Faktycznie dziś Moskwa traktuje swój projekt Unii Euroazjatyckiej konkurencyjnie do Partnerstwa – zaznaczył

Ważnym tematem rozmowy ministra Radosława Sikorskiego z red. Gielewską była także kwestia konfliktu syryjskiego. – To największy kryzys uchodźczy od czasów inwazji radzieckiej na Afganistan – zwrócił uwagę minister. – Porozumienie w sprawie likwidacji broni chemicznej w Syrii, w którym Polska ma swój udział, doprowadziło do tego, że po raz pierwszy główni gracze w tym konflikcie, którzy wspierają obydwie strony, zaczęli z sobą rozmawiać – wyjaśnił szef polskiej dyplomacji. Na pytanie czy polscy inspektorzy pojadą do Syrii, Radosław Sikorski odpowiedział, że nazwiska inspektorów, którzy mogliby dołączyć do misji ONZ, wysłaliśmy już do Nowego Jorku. – – Mamy tu mocne papiery, bo polski dyplomata przez cały rok przewodniczył konferencji przeglądowej Konwencji o zakazie stosowania broni chemicznej. Jesteśmy specjalistami w tej dziedzinie – podkreślił.

Wywiad poświęcono również kierunkom, w których powinna iść polska polityka zagraniczna. – Polska musi być wpływowa i wiarygodna w Europie. każdy, kto działa na rzecz osłabienia Unii, działa wbrew fundamentalnemu interesowi – ba, wręcz bezpieczeństwu narodowemu – podkreślił minister.

W wywiadzie ponadto o dyplomacji twitterowej, a także o wizytach zagranicznych polityków. Zapytany w tym kontekście o wizytę premiera Donalda Tuska w Afryce, szef polskiej dyplomacji zaznaczył, że Afryka to dziś kontynent „o strategicznym znaczeniu i mamy tam do czynienia z eksplozją przedsiębiorczości”. – Przez wiele miesięcy przekonywałem Donalda Tuska, żeby ją podjął. To bardzo ważna i potrzebna wizyta, zresztą – na usilne prośby polskiego biznesu – podkreślił minister Radosław Sikorski. Dowodem, że powinniśmy promować polskie interesy w Afryce, jest kontrakt na 3 tys. polskich traktorów w Etiopii – dodał minister – przestrzegam przed drwinami związanymi z podróżami zagranicznymi. Szczególnie w czasie gdy Polska zabiega o członkostwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ i liczy się każdy głos.

Źródło: www.msz.gov.pl

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (26)