Tak się często u nas sugeruje, że propaganda putinowska działa na obywateli, oni popierają swojego prezydenta i każde jego działania są w stanie autoryzować, bo w Rosji nie ma prawdziwej demokracji, wolnych mediów, opozycja jest prześladowana, nie ma dostępu do mediów itd.

Internet jest tak samo wolny w Rosji, jak i w Polsce – nic go nie ogranicza. Gazety również. Natomiast pozytywne przyjęcie przez Rosjan ponownego przyłączenia Krymu jest odruchem tak naturalnym, jak kiedyś naturalne było polskie pragnienie przyłączenia Lwowa, co zresztą zrobiliśmy za pomocą wojska, jak i przyłączenie Wilna; i nawet - jeśli chodzi o metody w przypadku przyłączania Litwy Środkowej - to były one takie same, jak metoda przyłączenia Krymu. Polacy nie wyobrażali sobie po I wojnie światowej, że Wilno może nie być polskim miastem, a mocarstwa zachodnie przyznały je Litwie. Wobec tego Piłsudski postąpił tak jak Putin: nakazał swojemu gen. Żeligowskiemu, żeby się "zbuntował" – i zajął Wilno. A Żeligowski przeprowadził wszystko w następujący sposób: wziął swoje wojsko i pomaszerował w stronę Wilna, mówiąc napotkanym Litwinom, że nie są żadnym wojskiem, lecz rezerwistami, którzy wracają z wojny w swoje rodzinne strony. W ten sposób doszli do Wilna i opanowali je. Następnie zrobiono referendum, w którym oczywiście Wilno wypowiedziało się za związkami z Polską. Polski Sejm na podstawie tego referendum przyjął tak zwaną Litwę Środkową do Polski. Inaczej sobie Polacy tego nie wyobrażali. Przecież to było tak oczywiste. Mocarstwa zachodnie protestowały, ale z czasem przestały protestować. Dla Rosjan jest natomiast zupełnie oczywiste, bez żadnej propagandy, że Krym to jest kawałek ich ojczyzny, który niejako wrócił do macierzy. Oni tak czują. Nie mówię, że należy usprawiedliwiać zajęcie Krymu, ale trzeba mieć do tego dystans. Jak można z pełnym zaangażowaniem i tak histerycznie reagować na przyłączenie Krymu, mając w swojej historii tych wileńskich "zielonych ludzików"? Nie trzeba żadnej propagandy, nie trzeba ogłupiania Rosjan: oni tego chcieli, tak jak Polacy chcieli Lwowa i Wilna. Europa może się oburzać i Polska również, ale Polska powinna to robić z jakimś dystansem, dlatego że zajęcie Krymu zostało zrobione na wzór polski.

Bronisław Łagowski – emerytowany profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego i Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie. Filozof polityki, publicysta, eseista. Autor wielu książek.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (375)