Dariusz Joński stwierdził, że Powstanie Warszawskie wybuchło w 1988 r., natomiast stan wojenny wprowadzono rok później. Takie luki w edukacji wywołały oburzenie wśród polityków. „Powinno być jasne, że są to akurat wydarzenia istotne dla naszej historii. Nie chodzi o znajomość dat, ale o umiejscowienie w czasie. Powstanie Warszawskie w 80. latach? Albo jest idiotą albo się wygłupia“ - oświadczył Ryszard Terlecki, poseł Prawa i sprawiedliwości.
Podobnego zdania był czołowy polityk partii rządzącej Platformy Obywatelskiej Stefan Niesiołowski. „Ignoranctwo jest gigantyczne. Na przykład samiec wrony to dla posłów kruk, a samiec sarny to jeleń. Moim zdaniem nie da się nic zrobić, tacy posłowie jakie społeczeństwo. 40 proc. warszawiaków nic nie wiedziało o Powstaniu Warszawskim“ — wyznał poseł.