Obecnie litewska prokuratura prowadzi dochodzenie w tej sprawie, jej zdaniem doszło do niezgodnej z prawem adopcji litewskich dzieci w Polsce. Skargę wniosła litewski rzecznik praw dziecka Edita Żiobiene.
Z wstępnych ustaleń wynika, że dzieci w wieku 5 – 7 lat do Polski zostały wysłane w ramach współpracy z Fundacją „Serce dzieciom”. Dzieci miały przebywać tylko latem, ale w Polsce znaleziono dla nich rodziny zastępcze, a z prawdziwymi rodzicami wkrótce załatwiono formalności u notariusza. Polacy mają się dziećmi opiekować do ich pełnoletności.

Przedstawicielka Samorządu Miasta Wilna Lina Juškevičienė oświadczyła, że Polacy nie pozwalają na spotkanie dzieci z rodzicami ani na rozmowy telefoniczne.

Z oskarżeniami nie zgadza się Fundacja „Serce dzieciom”. „Przez 20 lat działalności fundacji z Litwy do Polski przyjechało ponad 5 tys. dzieci. Mamy na to pozwolenie litewskiego ministerstwa edukacji. Dzieci przyjeżdżają na dwutygodniowy wypoczynek gwiazdkowy i wielkanocny, dwumiesięczne kolonie letnie lub na dwa lub trzy miesiące do polskich rodzin. Trzeba bowiem wiedzieć, że część dzieci na Litwie żyje w bardzo złych warunkach. Biologiczni rodzice dzieci wraz z kilkoma opiekunami polskimi uzgodnili, że chcą, aby ich dzieci uczyły się Polsce. Odpowiednie dokumenty sporządzili u notariusza na Litwie. (…) Nie rozumiem, dlaczego ta sprawa zaczęła teraz bulwersować wileńskie władze? Przecież te dzieci - w wieku 18, 6, 9 i dwójka w wieku 11 lat, znajdują się w Polsce już od dwóch do dziewięciu lat” - powiedziała „Gazecie Wyborczej” Sylwia Karłowska, prezes fundacji Serce Dzieciom.

„Uważam więc, że sprawa ma wymiar polityczny. Kiedy dwa lata temu pogorszyły się stosunki polsko-litewskie, pojawiły się ze strony litewskiej sygnały dotyczące naszej działalności. Zrozumiałam, że korzystając z tej okazji, Litwa chce wsadzić następną szpilę Polsce. Na początku tego roku w szkole "Vilnios" zmieniła się dyrektor, od nowej usłyszeliśmy, że jest przeciwna temu, żebyśmy zabierali dzieci do Polski. Wobec czego matki tych dzieci zorganizowały się i zdecydowały, że same załatwią przyjazd dzieci na lato do Polski, autokarami opłaconymi przez naszą fundację” - wytłumaczyła Sylwia Karłowska.

Prezes Fundacji powiedziała, że tylko jedna z matek, której dziecko zostało w Polsce, chciała na drodze sądowej wymusić powrót dziecka na Litwę. Karłowska dodała, że sprawa zakończyła się ugodą między stronami.

Source
Wszelkie informacje opublikowane na DELFI zabrania się publikować na innych portalach internetowych, w mediach papierowych lub w inny sposób rozpowszechniać bez zgody DELFI. Jeśli zgoda DELFI zostanie uzyskana, trzeba obowiązkowo podać DELFI jako źródło.
pl.delfi.lt
Comment Show discussion (21)