Oprócz tego liczne demonstracje zabezpieczały też setki policjantów, ale inaczej niż rok temu - nie mieli oni na sobie żółtych kamizelek odblaskowych. Rozpoznać ich w tłumie mogło tylko wprawne oko. Najczęściej stali w dwu-, trzyosobowych grupkach. Niektórzy mieli biało-czerwone szaliki. Inni niewielkie flagi przyklejone do kurtek. Gdzieniegdzie z kieszeni wystawały im krótkofalówki.
W tłumie można było też spotkać grupki policjantów w kominiarkach, najczęściej zgniłozielonych. Niektórzy mieli kurtki albo kamizelki z napisem policja. Ale nie wszyscy. To właśnie ich oskarżano później o prowokację.
„To jest absurd. Kuriozalna teza. Mielibyśmy atakować sami siebie?“ - pytał insp. Mariusz Sokołowski, rzecznik policji. „Czy wśród osób, które zbierały się pod kinem Muranów, też byli policyjni prowokatorzy? A na Grzybowskiej, gdzie w stronę funkcjonariuszy poleciały kostki brukowe? Mówienie o policyjnej prowokacji to odwracanie kota ogonem“ - mówił "Gazecie".
„Chaos na ulicach Warszawy to wina policji“ - twierdzą uczestnicy Marszu Niepodległości. "Ludzie chcą się rozchodzić, a nie mają gdzie! Wszędzie policja blokuje odejście. Policjanci nie chcą ludziom mówić, jak opuścić marsz!" - pisał na Twitterze poseł Przemysław Wipler po tym, jak policja zablokowała Marsz Niepodległości, napisał portal wp.pl.
Jak wyjaśnia gen. Roman Polko, policja była źle przygotowana do osłony Marszu Niepodległości, m.in. dlatego, że nie rozpoznano i nie wychwycono najbardziej agresywnych osób, które chciały zakłócić demonstrację. „Doświadczenia z wcześniejszych manifestacji wskazywały tę grupę. Policyjni wywiadowcy powinni działać przeciwko tym, którzy zakłócają spokój, grają na tłumie i wyzwalają negatywne emocje“ - mówił gen. Polko.
Były dowódca jednostki GROM zwraca uwagę, że zachowanie policji mogło doprowadzić do eskalowania agresji.
„W pewnym momencie zamknięto demonstrację w kleszczach. Na szczęście nie doszło do tragedii, ale aż prosiło się o coś znacznie gorszego. Myślę, że to działanie też nie było do końca przemyślane. W tego typu sytuacjach trzeba reagować elastycznie“ - mniej demonstrować siłę, a bardziej skupiać się na wyłuskiwaniu faktycznych sprawców zamieszek wyjaśniał generał.