Buntować się też trzeba umieć - a jak ktoś jest niezaradny, to i rewolucję by spieprzył. Rewolucje robi zupełnie ktoś inny. Rewolucje robią ludzie pełni sił i zapału, którzy chcą coś robić, chcą się dorabiać - a administracja państwowa stoi im na drodze i przeszkadza.

To wzbiera w butelce, wzbiera - aż w końcu musi wysadzić korek. Musi roznieść w proch i w pył gąbczastą masę urzędników - oraz twardy beton polityków, stanowiących korek w tej butelce. Właśnie w tej chwili wrze. Klasa polityczna coś czuje - i stara się wypuścić trochę ciśnienia z butelki.

Jeździ po kraju WCzc. Jarosław Kaczyński - i stara się przekonać ludzi, że On będzie lepszym właścicielem niewolników (czyli nas.) niż JE Donald Tusk. Jednak na Jego spotkania przychodzą ludzie grubo po 50., którzy przywykli do reżymu socjalistycznego, i nie wyobrażają sobie życia bez biurokracji. Chcą tylko, by była trochę sprawniejsza. Wiedzą, że PiS mniej kradnie niż PO. Ale Władza widać kraść musi...

Nieco dalej idzie WCzc. Przemysław Wipler. Domaga się dość daleko idących reform. Są to postulaty słuszne - ale nie da się ich spełnić w tej butelce. Obecna biurokracja musi je zdusić i zdławić - bo inaczej przestałaby istnieć. Zupełnie inaczej myśli Młoda Polska.

Source
Tygodnik Angora
angora.lt
Comment Show discussion (5)