Przypomnijmy krótko:
Niedawno w tramwaju jadącym w kierunku Pragi Południe miała miejsce awantura, którą wywołały trzy młode dziewczyny. Zachowywały się one wulgarnie wobec pasażerów, atakowały inne osoby, doszło również do przepychanek, szarpania, a nawet usiłowania rozboju.
Do komendy przy ulicy Grenadierów zgłosiły się osoby pokrzywdzone, funkcjonariusze natychmiast przystąpili do działania i ustalenia, kim były sprawczynie całego zajścia.
Niedługo po zdarzeniu kryminalni zatrzymali 19-letnią kobietę - Monika O. usłyszała 2 zarzuty, usiłowania dokonania rozboju i uszkodzenia ciała. Sąd zastosował wobec podejrzanej tymczasowy areszt.
Kilka dni później w ręce kryminalnych wpadła 16-latka. Zajęli się nią policjanci z referatu nieletnich i patologii. Na podstawie zgromadzonych materiałów sąd rodzinny i nieletnich wszczął postępowanie wobec zatrzymanej o usiłowanie dokonania rozboju oraz wydał postanowienie o umieszczeniu jej w schronisku dla nieletnich na okres 3 miesięcy.
Na tym jednak policjanci nie poprzestali. Do zatrzymania pozostawała jeszcze jedna dziewczyna. 15-latka ukrywała się.
Prowadzone przez cały czas przez kryminalnych wnikliwe, szeroko zakrojone czynności operacyjne, liczne sprawdzenia i ustalenia w efekcie zaprowadziły ich dziś z samego rana wprost do miejsca, gdzie przebywała trzecia uczestniczka zdarzenia z tramwaju. 15-latka schowała się w bardzo małej szafce na buty. Jest już zatrzymana.
Trzeba pamiętać, ze praca operacyjna, ustalenia i sprawdzenia to często bardzo żmudne czynności, które przynoszą efekty po czasie, natomiast - jak wyraźnie widać na tym przykładzie - zawsze są skuteczne.
Policja przypomina, nikt nie może myśleć, że popełniając przestępstwo, występując przeciwko prawu, nie zachowując i nie stosując się do ogólnie przyjętych norm może czuć się bezkarny, nie można myśleć, że nie poniesie się za to odpowiedzialności.
Teraz 15-latką zajmą się funkcjonariusze referatu nieletnich i patologii, a w dalszej kolejności o jej losie zdecyduje sąd rodzinny i nieletnich.
(KSP / mg)