Jednocześnie z wielu przyczyn Rząd nie może wycofać oficjalnego poparcia dla żadnego z nich. Swoisty pat spowodowany taką sytuacją zostanie prawdopodobnie niebawem przełamany dzięki nowej strategii zasygnalizowanej przez Donalda Tuska.

Jeszcze w drugiej połowie marca br. prezes Tauronu Dariusz Lubera stwierdził, że najpóźniej w kwietniu powinniśmy poznać ustalenia dotyczące tego w jaki sposób PGE, Tauron, KGHM i Enea będą współpracować przy budowie polskiej elektrowni atomowej. Tymczasem dziś wygasł wspólny list intencyjny wspomnianych spółek, w którym zobowiązywały się one do wypracowania ram kooperacji. Zaistniała sytuacja jest prawdopodobnie pochodną dylematu zaakcentowanego niedawno przez prezesa PGE Krzysztofa Kiliana: albo atom albo łupki?

Rząd nie ma pieniędzy, ale chce jednocześnie i łupki i atom

Rząd oczywiście chciałby realizować oba kluczowe projekty energetyczne, ale wymagałoby to gigantycznych nakładów finansowych. Pieniędzy natomiast brakuje, a stan ten spotęguje coraz gorsza kondycja gospodarcza Polski. To właśnie z tego powodu nie wypracowano do tej pory odpowiednich gwarancji finansowych dla spółek skarbu państwa, które obciążono zadaniem uczestnictwa w budowie polskiej elektrowni atomowej. Ich presję potęguje także to, że równolegle do projektu atomowego, wspólnie z PGNiGe pracują one nad ustaleniami współpracy przy poszukiwaniu i wydobyciu gazu łupkowego. Tymczasem Rząd ze względu na obszar obu strategicznych inwestycji -a więc bezpieczeństwo energetyczne- i wydane już na nie pieniądze nie może z powodów wizerunkowych zrezygnować z jednej z nich.

Łupki i atom w retoryce Rządu oznaczają de facto łupki

Rozwiązanie tego węzła gordyjskiego zostało już zasygnalizowane przez premiera Donalda Tuska, który stwierdził, że „z realizacją projektu jądrowego nie należy się spieszyć, tym bardziej, że bezpieczeństwo energetyczne Polski w perspektywie następnych 10 lat, nie zależy od tego, czy elektrownia atomowa powstanie”. Może to wskazywać na wybór łupków kosztem atomu -zresztą preferowanych przez sprawującego nadzór nad spółkami skarbu państwa ministra Mikołaja Budzanowskiego- przy jednoznacznym deklaratywnym zachowaniu obu projektów jako priorytetowych. Papierkiem lakmusowym dla tej hipotezy może okazać się zestawienie efektów wynegocjowanych na podstawie atomowego i gazowego listu intencyjnego państwowych spółek. Pierwszy z nich wygasł dziś nie przynosząc zapowiadanego porozumienia, dla drugiego datą graniczną jest 4 maja br.