Związek Sowiecki atakując Polskę złamał wiele umów międzynarodowych – oprócz paktu o nieagresji z 1932 r. i wcześniejszego Protokołu Litwinowa z 1929 r., także Pakt Brianda-Kellogga o wyrzeczeniu się wojny czy konwencję o określeniu napaści z 1933 r.

Oddziały sowieckie podzielono na dwa fronty: Białoruski komandarma Michaiła Kowalowa i Ukraiński komandarma Siemiona Timoszenki. Łącznie przeciwko oddziałom polskim wystawiono ok. 620 tys. żołnierzy, 4,7 tys. czołgów i 3,3 tys. samolotów. Agresorzy atakowali w kierunku na Wilno, Suwałki, Brześć nad Bugiem, Lublin, Lwów i Kołomyję. Najważniejszymi bitwami, stoczonymi przez oddziały polskie (głównie Korpusu Ochrony Pogranicza, Brygady Rezerwowej Kawalerii Wołkowysk i SGO Polesie) były: obrona Wilna, Grodna i Lwowa oraz Rejonu Umocnionego Sarny a także starcia pod Szackiem, Wytycznem, Jabłonią i Milanowem.

Od początku września na terytorium Rzeczpospolitej przerzucano także oddziały sabotażowo-dywersyjne. Już w pierwszych dniach agresji żołnierze sowieccy oraz funkcjonariusze NKWD dopuszczali się zbrodni na żołnierzach polskich oraz miejscowych elitach.

W nocie wysłanej do polskiej ambasady w Moskwie (nie przyjętej przez ambasadora Wacława Grzybowskiego) komisarz ludowy spraw zagranicznych Wiaczesław Mołotow pisał:

"Wojna polsko-niemiecka ujawniła wewnętrzne bankructwo państwa polskiego. W ciągu dziesięciu dni operacji wojennych Polska utraciła wszystkie swoje regiony przemysłowe i ośrodki kulturalne. Warszawa przestała istnieć jako stolica Polski. Rząd polski rozpadł się i nie przejawia żadnych oznak życia. Oznacza to, iż państwo polskie i jego rząd faktycznie przestały istnieć. Wskutek tego traktaty zawarte między ZSRR a Polską utraciły swą moc. Pozostawiona sobie samej i pozbawiona kierownictwa, Polska stała się wygodnym polem działania dla wszelkich poczynań i prób zaskoczenia, mogących zagrozić ZSRR. Dlatego też rząd sowiecki, który zachowywał dotąd neutralność, nie może pozostać dłużej neutralnym w obliczu tych faktów. Rząd sowiecki nie może również pozostać obojętnym w chwili, gdy bracia tej samej krwi, Ukraińcy i Białorusini, zamieszkujący na terytorium Polski i pozostawieni swemu losowi, znajdują się bez żadnej obrony. Biorąc pod uwagę tę sytuację, rząd sowiecki wydał rozkazy naczelnemu dowództwu Armii Czerwonej, aby jej oddziały przekroczyły granicę i wzięły pod obronę życie i mienie ludności zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi. Rząd sowiecki zamierza jednocześnie podjąć wszelkie wysiłki, aby uwolnić lud polski od nieszczęsnej wojny, w którą wpędzili go nierozsądni przywódcy, i dać mu możliwość egzystencji w warunkach pokojowych".

W oficjalnej propagandzie powtarzano te same tezy o wyzwoleniu ludu Zachodniej Białorusi i Ukrainy oraz bankructwie państwa polskiego. Treści te powielano m.in. na plakatach i ulotkach drukowanych w tych dniach.

22 września w Brześciu nad Bugiem miało miejsce wydarzenie symboliczne: kombrig Siemion Kriwoszein i generał Heinz Guderian przyjęli wspólną defiladę oddziałów niemieckich i sowieckich. Był to widoczny znak sojuszu Hitlera i Stalina zawartego przeciwko Polsce.

We wrześniu 1939 r. Armia Czerwona i Wehrmacht współdziałały przeciwko Rzeczpospolitej, a w wielu polskich miastach żołnierze niemieccy i sowieckie witali się jak sojusznicy. Niecałe dwa lata później spotkanie obydwu armii będzie o wiele bardziej dramatyczne i krwawe.

Artykuł pierwotnie opublikowano na stronach portalu historycznego Histmag.org, tu można zapoznać się z artykułem.